Gracz Widzewa zszokował. "Gdy nie grałem w klubie, sprzedawałem pomarańcze"

Gracz Widzewa zszokował. "Gdy nie grałem w klubie, sprzedawałem pomarańcze"
Michal Kosc / pressfocus
Samuel Akere od lipca jest zawodnikiem Widzewa Łódź. Skrzydłowy udzielił wywiadu portalowi Weszło, w którym podzielił się kilkoma historiami ze swojej przeszłości.
Widzew Łódź nie próżnował, jeśli chodzi o letnie transfery. Do klubu w lipcu przyszedł między innymi Samuel Akere. Pozyskany za 750 tysięcy euro z ligi bułgarskiej Nigeryjczyk stał się drugim najdroższym nabytkiem w historii łódzkiej drużyny.
Dalsza część tekstu pod wideo
W niedzielę na portalu Weszło ukazał się wywiad z 21-latkiem, który przytoczył kilka historii ze swojego dzieciństwa. Opowiedział między innymi o relacjach ze swoją matką, która zamiast do gry w piłkę zachęcała go do sprzedawania pomarańczy.
- Mama nie przepada za piłką nożną. Nawet później, gdy zacząłem trenować i wyleciałem do Europy, nie była do końca przekonana. Mówiła, że to straszne, że będę z dala od rodziny. Że nie będzie jej łatwo beze mnie. Tata musiał bronić moich racji i przekonywać ją. Udało się, choć do dziś nie jest pewna, czy to właściwy wybór ścieżki życiowej - stwierdził.
- Mama sprzedawała pomarańcze i stwierdziła, że będę robił to samo. Od szóstego do 13. roku życia, gdy nie mogłem grać w klubie, dostawałem od niej owoce, szedłem na ulicę i miałem sprzedać jak najwięcej pomarańczy - dodał.
Akere został sprowadzony do Widzewa Łódź z bułgarskiego Botewu Płowdiw, w którym grał od 2022 roku. Wcześniej występował dla rosyjskiej akademii FDC Vista.
Adam - Kowalczyk
Adam KowalczykWczoraj · 19:36
Źródło: Weszło

Przeczytaj również