Grał w Legii tak, że kibice woleli zamykać oczy. Potem szok: kosztował kilkanaście milionów

Grał w Legii tak, że kibice woleli zamykać oczy. Potem szok: kosztował kilkanaście milionów
Piotr Matusewicz / pressfocus
Debiut w reprezentacji Portugalii, 20 występów w Lidze Europy, 148 meczów w portugalskiej ekstraklasie. Dokonał tego wszystkiego, a w Polsce jednak zawiódł kibiców Legii. Oto historia Iuriego Medeirosa.
Szkółka Sportingu wypuściła na świat wielu utalentowanych zawodników. Nie sposób przemilczeć, że w Lizbonie pierwsze piłkarskie kroki stawiali Cristiano Ronaldo czy Rafael Leao. Był też Iuri Medeiros, który po kilku bezbarwnych latach w klubie trafił do Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Gracz zwrócił uwagę Legii Warszawa. Wylądował przy Łazienkowskiej w lutym 2019 roku. "Wojskowi" wypożyczyli go do końca sezonu 2018/19. W jego kontrakcie znalazła się również klauzula wykupu. Medeiros hucznie zapowiadał swoją przygodę w Polsce. W wywiadzie opublikowanym na klubowej stronie wyznał, że jego celem jest dziesięć bramek do końca kampanii. Boiskowa rzeczywistość szybko go jednak zweryfikowała.
- Chcę wygrać ligę i Puchar Polski, ale mam też swoje indywidualne plany. Chciałbym strzelić do końca sezonu minimum dziesięć goli - mówił Portugalczyk.
W pierwszych siedmiu występach zdobył zaledwie jedną bramkę. Mimo to, portugalskie media informowały, że Legia rozważy jego wykup ze Sportingu. Warto zaznaczyć, iż w tamtym czasie wartość piłkarza została wyceniona przez niemiecki Transfermarkt na 4,5 miliona euro.
Medeiros wyraził chęć do pozostania w naszym kraju. Z biegiem czasu okazało się, że chcieli wszyscy, tylko nie Legia. Kolejne tygodnie w wykonaniu Portugalczyka pozostawały wiele do życzenia. W swoim ostatnim meczu po 33 minutach dostał nawet wędkę. Aleksandar Vuković nie widział dla niego miejsca w składzie. "Wojskowi" nie skorzystali z opcji wykupu, a epizod Medeirosa w Warszawie zakończył się na 15 meczach, w których zdobył trzy bramki i zaliczył asystę.
Następnie wrócił do Sportingu i został natychmiastowo sprzedany. Trafił do Norymbergi za dwa miliony euro. W Niemczech kompletnie przygasł i wyjechał bez większej historii. Zasilił szeregi ojczystej Bragi, w której rozkwitł na nowo. W trakcie kilku miesięcy na wypożyczeniu prezentował stabilną formę. Swoją grą zapracował na transfer definitywny, który został sfinalizowany w 2021 roku. Portugalscy działacze zapłacili za niego 800 tysięcy euro.
Pomocnik rozegrał w barwach Bragi trzy solidne sezony, podczas których sięgnął po krajowy puchar. Z roku na rok jego rola w drużynie rosła. Wisienką na torcie była kampania 2022/2023, w której zaliczył 43 występy. W ich trakcie strzelił dziesięć goli i zanotował sześć asyst.
Braga wykorzystała to, że Medeiros był na fali wznoszącej i ubiła na nim świetny interes. Sprzedała go do emirackiego Al-Nasr za trzy miliony euro, czyli kilkanaście milionów złotych. Po przenosinach piłkarz jednak ponownie zawodził. W 33 meczach zdobył pięć bramek i zanotował dwie asysty, a jego wartość na rynku transferowym drastycznie spadła.
W październiku ubiegłego roku Portugalczyk pozostał bez klubu. Szukał nowej drużyny do końca stycznia. Ostatecznie trafił do izraelskiego Hapoelu Beer Sheva, w którym grał około pięciu miesięcy. Odszedł po 13 występach do węgierskiego Ujpest FC za darmo.
Medeiros skupia się tam na odbudowie swojej kariery. Ma na karku 31 lat, występy w Bradze, Lidze Europy czy reprezentacji Portugalii. Dotychczasowe dokonania to jednak nie wszystko. Teraz musi zapracować, aby powrócić na piłkarskie salony. Na chwilę obecną radzi sobie nie najgorzej - w ośmiu meczach dla Ujpest FC zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Czy uda mu się wskoczyć na wyższy poziom? Czas pokaże.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Filip - Węglicki
Filip WęglickiWczoraj · 11:00
Źródło: własne, legia.com, Transfermarkt

Przeczytaj również