Grzegorz Lato wskazał słaby punkt Roberta Lewandowskiego. "Właśnie tego jeszcze musi się nauczyć"
Roman Kołtoń przeprowadził dla "Kickera" rozmowę z Grzegorzem Latą. Dziennikarz fragmenty tego wywiadu opublikował na łamach tygodnika "Piłka Nożna".
Lato skupił się przede wszystkim na roli Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski. Król strzelców MŚ w 1974 roku docenia umiejętności napastnika Bayernu, ale ma też jedną uwagę pod adresem 32-latka.
- Robert robi swoje. Tyle że nie wszystko może na nim spoczywać. Mam jedną uwagę do Lewego - czasami powinien chwycić ich za twarz. Taki jest futbol. Kto ma to robić? Słabsi? Nie, to rola najmocniejszych - oznajmił były prezes PZPN.
W czerwcu "Biało-Czerwoni" fatalnie zaprezentowali się podczas EURO 2020. Lato jest rozczarowany osiągnięciami "Lewego" na wielkich turniejach.
- Marnie to wyglądało. Mam tylko nadzieję, że Lewandowski jeszcze pogra ładnych parę lat. Bo to jedyny cień w jego przygodzie z piłką. Wielkie turnieje nie wyglądają dobrze. 5 goli w 4 turniejach - dla tak fantastycznego zawodnika - to za mało - dodał.
Lato jako przykład wskazał swoją postawę na mundialu w 1982 roku. Wówczas zrezygnował ze szlifowania swoich indywidualnych osiągnięć na rzecz dobra zespołu.
- Ja byłem najlepszy w 1982 roku. Strzeliłem tylko jedną bramkę, ale kilka takich patelni dałem Zbychowi Bońkowi, że nie miał jak spudłować. I harowałem od szesnastki do szesnastki. I wszystkich zachęcałem i motywowałem, budowałem atmosferę. Właśnie tego jeszcze Robert musi się nauczyć - zakończył