Hajto wjechał równo z trawą. "On nie ma prawa nigdy być powołany do kadry"

Reprezentacja Polski wciąż pozostaje bez selekcjonera. Tomasz Hajto uważa, że ktokolwiek nim zostanie, powinien skreślić Pawła Dawidowicza.
30-latek kilka tygodni temu zasłynął z wypowiedzi, w której odnosił się do absencji Roberta Lewandowskiego na czerwcowym zgrupowaniu kadry. Wprost powiedział o tym, że sam nie tłumaczyłby nieobecności zmęczeniem, lecz symulowałby kontuzję.
- Na jego miejscu w 88. minucie ostatniego meczu Barcelony złapałbym się za udo, zrobił kwaśną minę, poprosił o zmianę i dzień później wypuścił komunikat, że nabawiłem się kontuzji. A on się w nic takiego nie bawił. Powiedział, jak jest - mówił Dawidowicz w Przeglądzie Sportowym Onet.
Jego wypowiedź wywołała konsternację. Tomasz Hajto uważa, że także z tego powodu kolejny selekcjoner nie powinien brać pod uwagę doświadczonego obrońcy przy powołaniach do kadry.
- Dyskredytacja jego jako piłkarza profesjonalnego. To niemożliwe, żeby profesjonalny piłkarz coś takiego powiedział publicznie. Nie wierzyłem w to, co usłyszałem. Myślałem, że za długo na słońcu był, może jakiś udar... Nie ma prawa nigdy być powołany - powiedział Hajto w Polsacie Sport.
- Nigdy reprezentacji nie pomoże w perspektywie całych eliminacji. Po co go brać? Po co brać zawodnika, który mówi, że Robert Lewandowski ma oszukiwać i udawać kontuzję? Boiskowo też niczym się nie broni. To był dramat - dodał były reprezentant Polski.
Wraz z końcem czerwca wygasł kontrakt Dawidowicza z Hellasem Werona. Obecnie piłkarz szuka nowego klubu.