Hat-trick Erlinga Haalanda! Norweg zapewnił zwycięstwo Manchesterowi City [WIDEO]
Manchester City miał poważne problemy w starciu z Crystal Palace. Podopieczni Pepa Guardioli ostatecznie wygrali jednak 4:2.
Manchester był murowanym faworytem, ale to Crystal Palace już w 4. minucie objęło prowadzenie. Po centrze "Orłów" z rzutu wolnego piłkę do własnej siatki skierował John Stones.
W 25. minucie Crystal Palace wyprowadziło kolejny cios. Tym razem Edersona pokonał Joachim Andersen, wyprowadzając ekipę Patricka Vieiry na dwubramkowe prowadzenie.
City mogło przegrywać nawet trzema golami. Arbiter nie uznał jednak gola Crystal Palace, uznając że Ederson był wcześniej faulowany.
Do przerwy mistrzowie Anglii przegrywali 0:2. Podopieczni Pepa Guardioli w pierwszych trzech kwadransach oddali siedem strzałów, jednak żaden z nich nie leciał w światło bramki.
Tuż po przerwie "The Citizens" ruszyli do odrabiania strat. Już w 53. minucie bramkę kontaktową zdobył Bernardo Silva. W 62. minucie City doprowadziło do remisu. Swojego czwartego gola w lidze angielskiej strzelił Erling Haaland.
W 70. minucie Haaland znów odnalazł się w polu karnym Palace. Norweg po raz drugi wpisał się na listę strzelców, wyprowadzając Manchester na prowadzenie.
W 81. minucie Haaland znów trafił do siatki. Tym razem snajper wykorzystał asystę Ilkaya Guendogana. Po zwycięstwie Manchester City wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli.
Chelsea - Leicester
O godzinie 16:00 rozpoczęło się również starcie Chelsea z Leicester. Mecz mógł się rozpocząć od szybkiego uderzenia ze strony londyńczyków.
W 14. minucie arbiter podyktował rzut karny dla "The Blues". Po konsultacji z systemem VAR sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Kaia Havertza w tej akcji i cofnął decyzję o "jedenastce".
Kolejne minuty stanowiły prawdziwy koszmar dla Conora Gallaghera. W 22. minucie pomocnik obejrzał pierwszą żółtą kartką, aby już chwilę później po raz kolejny zostać upomnianym przez arbitra. Od 28. minuty Chelsea musiała grać w dziesiątkę.
Mimo gry w osłabieniu to właśnie "The Blues" objęli prowadzenie. Na początku drugiej połowy kapitalny strzał z dystansu oddał Raheem Sterling, dla którego było to pierwsze trafienie w Premier League po odejściu z Manchesteru City.
Leicester kompletnie nie potrafiło wykorzystać gry w przewadze. W 63. minucie to Chelsea podwyższyła prowadzenie za sprawą Sterlinga, który skompletował dublet.
"Lisy" stać było już jedynie na odpowiedź ze strony Harveya Barnesa. Chelsea wygrała 2:1.