Hiszpanie grzmią po gali Złotej Piłki. Poszło o piłkarza Barcelony. "Absolutnie na to zasłużył"
Lamine Yamal zajął drugie miejsce w klasyfikacji Złotej Piłki. Media w Hiszpanii uważają, że wielki talent Barcelony nie jest jedynym poszkodowanym. Ich zdaniem zbyt nisko uplasował się m.in. Pedri.
Zakończony sezon był kapitalny dla całej Barcelony. Drużyna Hansiego Flicka zdominowała krajowe podwórko i zgarnęła mistrzostwo Hiszpanii. Do pełni szczęścia zabrakło jej tylko zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Świetny wynik "Dumy Katalonii" sprawił, że podczas tegorocznej edycji plebiscytu Złotej Piłki na drugim miejscu znalazł się Lamine Yamal. Piątą pozycję zajął zaś jego kolega z zespołu, czyli Raphinha.
Dopiero na 11. lokacie wylądował Pedri. Media w Hiszpanii nie pozostawiły suchej nitki na organizatorach i podkreśliły, że 22-latek jest najlepszym pomocnikiem na świecie. A mimo to znalazł się daleko za plecami trzeciego Vitinhii. W dosadny sposób podsumował to kataloński Sport.
- To niesprawiedliwe miejsce dla piłkarza z Wysp Kanaryjskich, który jest już najlepszym pomocnikiem świata. Sprawa Pedriego woła o pomstę do nieba. Pedri, z czym zgadza się Vitinha, jest najlepszym pomocnikiem na świecie. Jego jakość prowadzi Barcelonę w każdym meczu i absolutnie zasłużył na znacznie wyższą pozycję. Pewnego dnia Pedri zdobędzie Złotą Piłkę, a jeśli utrzyma tę formę, to za rok będzie wyżej - czytamy.
Hiszpanie poruszyli też temat Roberta Lewandowskiego. W tym roku kapitan reprezentacji Polski zajął 17. miejsce. Dziennikarze podkreślają jednak, że po odwołaniu plebiscytu w 2020 roku, gdy napastnik był faworytem do zgarnięcia Złotej Piłki, gala przestała go interesować.
- Robert Lewandowski nigdy nie był zbytnio zainteresowany tą nagrodą po tym, jak jej nie dostał w 2020 roku, choć powinien ją dostać - dodano.
Najlepszym wynikiem w karierze "Lewego" wciąż jest drugie miejsce z 2021 roku. Polski napastnik przegrał wówczas tylko z Leo Messim.