Hit w Manchesterze, cisza w Warszawie. Gra Liga Mistrzów

Przed nami czwarta seria gier w tegorocznej Lidze Mistrzów. W teh kolejce czeka nas hitowe starcie w Manchesterze i smutna cisza w Warszawie.
Polscy kibice najbardziej czekają na mecz Legii z Realem. W Warszawie miało być wielkie święto, będzie upokarzająca cisza. Wszystko oczywiście przez ekscesy wywołane przez kibiców mistrza Polski podczas meczu z Borussią Dortmund. Nie tak miał wyglądać powrót Ligi Mistrzów do Polski.
Piłkarze Legii próbują się pocieszać, że treningowa atmosfera może nieco zdezorientować graczy Realu, którzy nie są przyzwyczajeni do gry w takich warunkach. Trudno jednak liczyć na to, by drużyna Zinedine'a Zidane'a mogła w Warszawie stracić punkty. Choć "Królewscy" grają przeciętnie, to i tak w sposób raczej nieosiągalny dla Legii. Było to widać w meczu w Madrycie - gospodarze strzelali gole niemal po każdym przyspieszeniu gry...
Największym hitem tej serii gier będzie starcie Manchesteru City z Barceloną. Wyprawa na Camp Nou była dla Josepa Guardioli wyjątkowo bolesna. Hiszpan chciał zagrać odważnie, ale jego była drużyna wskazała Manchesterowi miejsce w szeregu. Barcelona wygrała pewnie, wysoko, nie dając rywalom większych szans.
Teraz Manchester City chce się zrewanżować, bo na półmetku fazy grupowej jego sytuacja wcale nie jest dobra. Piłkarze Guardioli uzbierali w dotychczasowych tylko cztery punkty. Nie zabiorą Barcelonie zwycięstwa w grupie, ale muszą oglądać się za siebie. Borussia Moenchengladbach ma przecież tylko o jeden punkt mniej. Niemcy na pewno wierzą, że można sprawić ogromną sensację i awansować do kolejnej rundy kosztem faworyzowanego rywala.