Inzaghi przemówił po laniu w finale. "Jestem dumny z moich piłkarzy"

Inter poniósł bardzo bolesną porażkę 0:5 w finale Ligi Mistrzów. Simone Inzaghi próbował znaleźć pozytywy po fatalnej końcówce sezonu.
W ostatnich tygodniach Inter stracił szansę na trzy trofea. Najpierw odpadł z Milanem w półfinale Pucharu Włoch, następnie przegrał z Napoli wyścig o Scudetto.
W sobotę mediolańczycy przystąpili do finału Ligi Mistrzów. Dwa lata temu podopieczni Simone Inzaghiego również dotarli do decydującego spotkania, przegrywając wówczas 0:1 z Manchesterem City.
Tegoroczny finał był znacznie bardziej jednostronny. PSG od pierwszej do ostatniej minuty pokazało wyższość nad rywalami z Półwyspu Apenińskiego, odnosząc kosmiczne zwycięstwo 5:0.
Simone Inzaghi postanowił jednak docenić swoich piłkarzy. Zdaniem trenera sam awans do finału można uznać za malutki sukces.
- Jestem dumny z moich piłkarzy za to, co osiągnęli w Lidze Mistrzów. Ta brzydka porażka nie wymazuje wszystkiego, co osiągnęliśmy. PSG jest silniejsze od nas, byli lepsi. Zakończyliśmy sezon bez trofeów i musimy to zaakceptować - powiedział Inzaghi dla Sky Sports.
Niewykluczone, że był to ostatni mecz, w którym Włoch poprowadził Inter. W mediach pojawia się sporo doniesień łączących go z saudyjskim Al-Hilal.
- Czy to było moje ostatnie spotkanie tutaj? Zobaczymy, co stanie się w ciągu najbliższych kilku dni. Jest za wcześnie, aby o tym rozmawiać. Obecnie jest za dużo rozczarowania i goryczy. Będzie czas, aby spokojnie porozmawiać z klubem na ten temat - dodał.