Jagiellonia skrzywdzona przez sędziów? "Należał się jej rzut karny" [WIDEO]

Jagiellonia skrzywdzona przez sędziów? "Należał się jej rzut karny" [WIDEO]
Screen z X
Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 z Górnikiem Zabrze w 31. kolejce PKO Ekstraklasy. Ekspert CANAL+ Sport, Adam Lyczmański, nie ma wątpliwości, że mistrzom Polski należał się rzut karny w końcówce spotkania.
W 89. minucie w polu karnym rywali padł Adrian Dieguez. Hiszpan dostał cios łokciem od zawodnika Górnika Zabrze, Josemy. Jarosław Przybył nie podyktował jednak rzutu karnego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Adam Lyczmański uważa, że arbiter powinien zostać przywołany do monitora. Nie ma wątpliwości, iż mistrzom Polski należał się w tej sytuacji rzut karny,
- To dla mnie niezrozumiała sytuacja. To nierozważny atak, łokciem w plecy przeciwnika. Dziwię się, że sędziowie tak szybko przeszli dalej - powiedział Lyczmański.
- Uważam, że ta sytuacja pewnie była analizowana, tylko została źle zinterpretowana przez sędziów na wozie VAR. Tu powinna być interwencja - ocenił.
- Jest to faul i trzeba powiedzieć, że Jagiellonii należał się rzut karny. Dziwię się, bo ostatnie ujęcie pokazuje, że to oczywiste przewinienie. Czekałem na interwencję VAR-u i byłem zdziwiony, że jej nie ma - zakończył.
O całą sytuację został zapytany Adrian Siemieniec. Szkoleniowiec Jagiellonii znany jest z tego, że nie krytykuje publicznie pracy sędziów. Wkrótce może się to jednak zmienić.
- Widzę co się dzieje. Coraz bardziej mi się to nie podoba. Jest duże prawdopodobieństwo, że złamię swoją zasadę i skończę z dyplomacją. Uważam, że w ostatnim czasie jest tego bardzo dużo - skwitował.

Przeczytaj również