"Jakby zobaczyć yeti". Papszun wypalił i... zadziwił

Marek Papszun był zadowolony po czwartkowym meczu Rakowa Częstochowa w Lidze Konferencji. Na tyle zadowolony, że blisko 26-letniego Oskara Repkę zaliczył do grona młodych Polaków. Ale po kolei.
W miniony czwartek Raków rozpoczął swoją rywalizację w Lidze Konferencji. "Medaliki" podjęły u siebie Universitateę Craiovą i wygrały 2:0 (0:0). Bohaterami drużyny gospodarzy byli Tomasz Pieńko i Oskar Repka, czyli Polacy, a przecież przyjęło się, że w Częstochowie nie odgrywają oni kluczowych ról.
O tę dwójkę zapytano Marka Papszuna na konferencji prasowej. Podkreślono, że sytuacja jest tym bardziej nietypowa, bo w tym sezonie jeszcze się nie zdarzyło, aby zwycięstwo przynajmniej dwoma bramkami Rakowowi zapewnili wyłącznie polscy strzelcy. Jednocześnie zwrócono uwagę na rzekomo młody wiek Pieńki i Repki.
- Młodzi Polacy w Rakowie, z bramkami? Szok prawda? To tak jakby zobaczyć yeti - wypalił trener częstochowian, cytowany przez Kamila Głębockiego.
Określenie "młodzi" wydaje się w tym przypadku nieco na wyrost. Pieńko, owszem, ma dopiero 21 lat, ale Repka za trzy miesiące skończy 27. Defensywny pomocnik radzi sobie świetnie, ale trudno traktować go jako zawodnika na początku piłkarskiej drogi.
Niemniej, Rakowowi należą się brawa. Nie tylko zapewnił Polsce punkty do rankingu UEFA, ale też szybko wskoczył do czołówki Ligi Konferencji. Po pierwszej kolejce zajmuje dziewiątą lokatę.