Jan Tomaszewski bezlitosny dla Jerzego Brzęczka. "Nie ma żadnych argumentów. To był jeden, wielki chaos"
W meczu z Holandią reprezentacja Polski zagrała dużo lepiej niż przeciwko Włochom, ale i tak okazała się wyraźnie słabsza od "Pomarańczowych". O zmianę selekcjonera po raz kolejny apeluje Jan Tomaszewski. Były bramkarz w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" nie szczędził ostrych słów Jerzemu Brzęczkowi.
"Biało-Czerwoni" zmagania w grupie Ligi Narodów zakończyli z siedmioma punktami. Wygrali oba spotkania z Bośnią i Hercegowiną, lecz w starciach z Włochami oraz Holandią zdobyli łącznie tylko jedno "oczko".
Polacy przez długi czas prowadzili w Chorzowie z "Pomarańczowymi", ale w końcówce stracili dwa gole. Jan Tomaszewski w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" podkreślał, że był to zasłużony rezultat, a rywale powinni wyjść na prowadzenie zdecydowanie wcześniej.
- Jak najbardziej jest to sprawiedliwy wynik. Holendrzy byli lepsi, ale zagrali bardzo słabe spotkanie. Byli nieskuteczni, a w defensywie były wielkie dziury. Nawet nie potrafiliśmy wykorzystać tego, że prowadziliśmy po wspaniałym rajdzie Jóźwiaka i asyście Lewandowskiego - ocenił.
- Potem był jeden, wielki chaos. Holendrzy po prostu mieli tyle sytuacji, że już do przerwy mecz powinien być rozstrzygnięty. My nawet ze słabo grającą drużyną z europejskiej czołówki nie potrafiliśmy wygrać. To jest żenujące - dodał.
Były bramkarz reprezentacji Polski po raz kolejny zaapelował o zwolnienie Jerzego Brzęczka. Jego zdaniem zmiana na stanowisku selekcjonera powinna nastąpić jak najszybciej.
- Nie chciałbym być w skórze Zbyszka Bońka. Jeśli zostawi Brzęczka i przegramy eliminacje do mistrzostw świata, to będzie miał na sumieniu dobro polskiej piłki. Naprawdę nie wiem, co zrobi. Nie ma żadnych argumentów za Brzęczkiem, bo drużyna gra coraz słabiej - zakończył.