Jarosław Królewski skomentował zadłużenie Wisły Kraków. Padły konkretne kwoty

Jarosław Królewski skomentował zadłużenie Wisły Kraków. Padły konkretne kwoty
Krzysztof Porebski/Pressfocus
Jarosław Królewski udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu". Nowy prezes Wisły Kraków zabrał głos na temat zadłużenia klubu, celów na przyszłość oraz swoich odczuciach związanych z przejęciem władzy.
Ostatnie tygodnie przy Reymonta są niezwykle intensywne. Jarosław Królewski w połowie listopada zapowiedział opuszczenie Wisły, jednak później sytuacja uległa zmianie o 180 stopni. Królewski nie tylko został w klubie, ale jeszcze stał się prezesem i większościowym akcjonariuszem.
Dalsza część tekstu pod wideo
To zdecydowanie ekstremalnie intensywny okres w moim życiu. Wygrało poczucie odpowiedzialności. Nie ma co ukrywać, że ostatnimi tygodniami targały mną skrajne emocje. Typowa walka serca z rozumem. Z ekonomicznego punktu widzenia, patrząc na to, co dzieje się na świecie, koniunkturę, ryzyko globalnego kryzysu gospodarczego w nadchodzącym roku, sytuację Wisły w tabeli i świadomość luki finansowej na przyszłą rundę, trudno wyobrazić sobie z biznesowego punktu widzenia gorszy moment na inwestycje w klub piłkarski - przyznał Królewski na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Natomiast Wisła Kraków i jej społeczność jest wyjątkowa. Nie raz wspominałem, że prawdziwie ambitne projekty są przeważnie mało racjonalne, a odwaga to umiejętność radzenia sobie ze strachem. Dla mnie Wisła Kraków to nie biznes dlatego pozostaje na ringu do czasu, aż poradzimy sobie z aktualnymi problemami. To wyjątkowe miejsce i niesamowita odpowiedzialność. Natomiast, myślę, że jestem dobrze przygotowany do tej roli — pierwszy raz od dawna również Wisła ma prezesa i głównego akcjonariusza w jednej osobie, a to wiele ułatwia - kontynuował.
Królewski zabrał głos w sprawie problemów finansowych "Białej Gwiazdy". Media donosiły o gigantycznym zadłużeniu Wisły, ale sternik dokładnie wyjaśnił kwestię finansowego obciążenia klubu.
- Finanse to największe wyzwanie Wisły Kraków. W ostatnim tygodniu po Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy, które prowadziłem, przeczytałem wiele komentarzy osób, w tym takich, którzy byli w przeszłości związani z Wisłą, którzy w jednoznaczny sposób krytykują sytuacje klubu. Sugerują ogłoszenie upadłości i inne działania totalnie bezrefleksyjnie, skupiając się na swoistym populizmie, nie analizując nawet w podstawowej części sprawozdań finansowych dostępnych publicznie od tygodni. W mediach przemycana jest informacja o długu na poziomie 43 mln, bo rzecz jasna ma to wysoki potencjał zasięgowy - podkreślił Królewski.
- W tejże kwocie uwzględnione są m.in. pożyczki właścicielskie na kwotę blisko 12 mln, sporne zobowiązania, zobowiązania transferowe, których termin wymagalności skorelowany jest z wpływami transferowymi czy też zobowiązania barterowe rozliczane przyszłymi świadczeniami klubu. Odejmując powyższe, zatrzymamy się na poziomie ok. 27 mln zł. Osoby znające podstawy księgowości i finansów powinny dostrzec również taką pozycję w sprawozdaniu jak aktywa. Aby więc mówić o realnym obciążeniu Wisły Kraków na dzień 30.06.2022 r., trzeba odjąć od tej kwoty około 12 mln zł należności Wisły, głównie transferowych, to wówczas zakręcimy się około 15 mln - dodał Królewski.
Pod względem sportowym głównym celem Wisły jest teraz powrót do Ekstraklasy. Nie będzie to jednak łatwe, ponieważ po rundzie jesiennej podopieczni Radosława Sobolewskiego zajmują dopiero 10. miejsce w Fortuna 1. Lidze.
- Drużyna musi być zrównoważona pod względem finansowym, zdecydowanie bardziej powtarzalna i przede wszystkim musi walczyć o awans do Ekstraklasy. Oczywiście, że dziś nasze szanse to moim zdaniem 50 proc. po tym, jak zaprezentowaliśmy się w pierwszej rundzie, ale absolutnie musimy o ten awans walczyć do końca. Transfery, które dziś robimy i umowy zawierane z zawodnikami oparte są o ambicje zawodników - podsumował Królewski.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos30 Dec 2022 · 16:27
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również