Jerzy Brzęczek ma swoją teorię ws. zwolnienia z reprezentacji Polski. Jako powód wskazał dziennikarzy

Jerzy Brzęczek kolejny raz wrócił do zwolnienia z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Jego zdaniem Zbigniew Boniek podjął taką decyzję przez dziennikarzy.
Brzęczek przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski na początku zeszłego roku, ale regularnie wraca do tego tematu w kolejnych medialnych wypowiedziach. Jak podkreśla - wypełnił cele stawiane przez Zbigniewa Bońka. Dziś nie utrzymuje z nim żadnych relacji.
- Po moim zwolnieniu raz rozmawialiśmy. Nie mamy kontaktu. Prezes mnie zatrudnił, prezes zwolnił. Nie mam żalu. Wypełniłem zadanie, które przede mną postawił. Wielu ludzi zapomina, w jakim momencie przychodziłem do reprezentacji. Po mistrzostwach świata było straszne rozczarowanie i negatywny klimat. Po raz pierwszy wprowadzono Ligę Narodów i od razu graliśmy z Włochami oraz Portugalią. Eliminacje do mistrzostw Europu po raz pierwszy były organizowane w ciągu ośmiu miesięcy. Nie mieliśmy żadnych meczów towarzyskich. Później było dziesięć miesięcy pandemii, a po przerwie mecz z Holandią i Liga Narodów - tłumaczył Brzęczek w rozmowie z portalem "tvpsport.pl".
Były selekcjoner chwali się swoimi dokonaniami: awansem do mistrzostw Europy, utrzymaniem w najwyższej dywizji Ligi Narodów czy bilansem 12 zwycięstw w 24 spotkaniach, w których prowadził kadrę.
- Cztery razy graliśmy z Włochami, dwa razy z Portugalią, dwa razy z Holandią. Nasze cztery mecze z Włochami przypadły na ich serię 37 spotkań bez porażki. Historyczny wynik w skali światowej. I ja byłem krytykowany, że z nimi nie wygraliśmy - podkreśla Brzęczek.
Obecny trener Wisły Kraków uważa, że pod koniec kadencji był krytykowany w mediach przez pryzmat dwóch meczów - z Holandią i Włochami. Jego zdaniem Zbigniew Boniek zwolnił go właśnie przez dziennikarzy.
- Zrobił to, czego wy chcieliście. Tylko, że nie w tym czasie, gdy tego oczekiwaliście. Zwolnił mnie m.in. ze względu na was, bo chciał mieć spokój - uważa Brzęczek.