Jóźwiak o kulisach transferu do Jagiellonii. Dlatego nie trafił do klubu wcześniej

Jóźwiak o kulisach transferu do Jagiellonii. Dlatego nie trafił do klubu wcześniej
Artur Kraszewski / pressfocus
Kamil Jóźwiak w końcówce letniego okienka transferowego zasilił szeregi Jagiellonii Białystok. W szczerzej rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przyznał, dlaczego nie trafił do klubu wcześniej.
Spory wpływ na ostateczną decyzję Jóźwiaka miał obecny trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec. Były reprezentant Polski nie szczędził komplementów szkoleniowcowi "Dumy Podlasia".
Dalsza część tekstu pod wideo
- Podczas tego okna transferowego rozmawiałem nie tylko z dyrektorem Łukaszem Masłowskim, ale także z trenerem. To przyniosło mi wiele informacji, dzięki którym wybrałem "Jagę". Trener zrobił na mnie ogromne wrażenie - przyznał Jóźwiak.
- Wiadomo, że słowa to jedno, a czyny to drugie. I właśnie trener Siemieniec od pierwszego dnia potwierdza to, co mi przekazywał. Cieszę się, że sobie zaufaliśmy. Nie chcę głosić wielkich tez, ale na pewno trener ma wszystko, aby w przyszłości móc pracować z reprezentacją - podkreślił.
- Rozmawialiśmy kilka razy i to długo. Trzeba podkreślić, że oprócz Adriana Siemieńca w Jagiellonii pracuje szereg świetnych osób i doskonałych trenerów. Od momentu mojego przyjścia otrzymałem wiele założeń i zadań, których dotąd nie znałem. Wolałbym publicznie nie wchodzić w szczegóły, bo mowa o taktyce gry, ale to rzeczy różniące się od tych, z którymi spotykałem się wcześniej. Trafiając do Jagiellonii, doskonale wiedziałem też o tym, że nic za darmo nie dostanę. Wszystko trzeba sobie wywalczyć - powiedział.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Jóźwiak ujawnił, że zimą na przeszkodzie do transferu stanęła jego kontuzja. Latem początkowo liczył na dalszą grę za granicą. Jest jednak zadowolony z ostatecznego wyboru.
- Długo miałem sygnały, że pewne opcje zagraniczne nie są zamknięte. Doskonale wiedziałem, z czym wiąże się to ryzyko. Ostatecznie z zapytań, które uważałem za atrakcyjne, nie narodziło się nic więcej. Cieszę się, że wówczas nie uciekła mi także opcja dołączenia do Jagiellonii. Szkoda jedynie tej Europy, ale wierzę, że wiosną, kiedy już będę mógł zostać zgłoszony, też będą czekać nas magiczne wieczory - zakończył.
Maciej - Pietrasik
Maciej PietrasikWczoraj · 11:59
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również