Juventus bliski kompromitacji! Ostatecznie zagra w Lidze Mistrzów [WIDEO]

Juventus bliski kompromitacji! Ostatecznie zagra w Lidze Mistrzów [WIDEO]
Screen z X
Niewiele brakowało, aby piłkarze Juventusu koszmarnie zakończyli sezon 2024/2025. Ostatecznie awansowali jednak do Ligi Mistrzów po wygranej 3:2 z Venezią, która spadła do Serie B. AS Romie pozostała rywalizacja w Lidze Europy.
"Stara Dama" przed ostatnią kolejką miała wszystko w swoich rękach. Musiała jedynie wygrać na wyjeździe z Venezią, którą tylko cud mógł uchronić przed spadkiem do Serie B.
Dalsza część tekstu pod wideo
Gospodarze zaczęli jednak spotkanie od piorunującego uderzenia. Już w drugiej minucie wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Daniela Fili.
Odpowiedź Juventusu mogła być błyskawiczna. Pięknym strzałem popisał się Alberto Costa, ale po analizie VAR gola anulowano ze względu na zagranie ręką.
"Stara Dama" naciskała i w 25. minucie dopięła swego za sprawą Kenana Yildiza. Niedługo później prowadzenie Juventusowi dał Randal Kolo Muani.
Wówczas wydawało się, że goście mają wszystko pod kontrolą. W 55. minucie Liga Mistrzów zaczęła im się jednak wymykać z rąk po trafieniu Ridgeciano Hapsa.
Ostatecznie Juventus utrzymał jednak nerwy na wodzy i wygrał 3:2. Gola na wagę zwycięstwa i awansu do Ligi Mistrzów dał drużynie Manuel Locatelli. Po trafieniu z rzutu karnego Włoch podbiegł do kibiców "Juve" i z nimi świętował jedną z najważniejszych w karierze.
AS Romie pozostała natomiast rywalizacja w Lidze Europy. Podopieczni Claudio Ranieriego zakończyli rozgrywki Serie A na piątym miejscu. W ostatniej kolejce pokonali Torino 2:0.
"Giallorossi" pokazali klasę w stolicy Piemontu. Na prowadzenie wyszli dzięki trafieniu Leandro Paredesa, a w drugiej połowie kolejny cios zadał Alexis Saelemaekers. W końcówce ze względu na spalonego anulowano trafienie Cristante.
W Lidze Konferencji znów zobaczymy natomiast Fiorentinę. "Viola" skorzystała z sensacyjnej porażki rzymskiego Lazio i rzutem na taśmę awansowała na szóste miejsce w tabeli.
Spotkanie z Udinese obfitowało w kole oraz emocje. Do przerwy to ekipa Kosty Runjaica prowadziła 1:0. Ostatecznie Fiorentina wygrała jednak 3:2, a gola na wagę awansu do pucharów strzelił w 82. minucie Moise Kean.

Przeczytaj również