Juventus nie dał szans rywalom i jest o krok od podium Serie A. Czyste konto Wojciecha Szczęsnego [WIDEO]

Juventus nie dał szans rywalom i jest o krok od podium Serie A. Czyste konto Wojciecha Szczęsnego [WIDEO]
Lisa Guglielmi/IPA PRESS/SIPA/PressFocus
W niedzielne popołudnie Juventus nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Salernitany. "Stara Dama" wygrała z beniaminkiem 2:0 po golach Paulo Dybali oraz Dusana Vlahovicia. Dzięki temu traci już tylko punkt do trzeciego Interu Mediolan.
Spotkanie w Turynie rozpoczęło się znakomicie dla Juventusu. Już w piątej minucie gospodarze wyszli bowiem na prowadzenie. W polu karnym Dusan Vlahović dograł piłkę do Paulo Dybali, a Argentyńczyk bez problemu wykończył całą akcję.
Dalsza część tekstu pod wideo
Snajper "Starej Damy" jeszcze w pierwszym kwadransie mógł skompletować dublet. Nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z bramkarzem. Pod drugą bramką działo się bardzo niewiele - Wojciech Szczęsny był praktycznie bezrobotny.
Juventus naciskał natomiast na beniaminka i dążył do kolejnego gola. Dwie świetne sytuacje miał Dusan Vlahović. Za pierwszym razem trafił w bramkarza Salernitany, ale w 29. minucie był już skuteczniejszy, wykorzystując dośrodkowanie De Sciglio.
Salernitana w pierwszej połowie nie oddała nawet celnego strzału, choć raz pod bramką Szczęsnego zrobiło się niebezpiecznie. Nieźle uderzył Federico Bonazzoli, lecz brakło mu nieco precyzji.
Od początku drugiej części spotkania na murawie działo się już zdecydowanie mniej. Juventus nie forsował tempa, mając dwubramkowe prowadzenie, a Salernitana nie była w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić turyńczykom.
W 74. minucie Szczęsny musiał się wreszcie nieco wykazać. Mocne uderzenie na bramkę "Starej Damy" oddał Bonazzoli, lecz Polak poradził sobie z tym uderzeniem. Finalnie skończył mecz z czystym kontem.
"Bianconeri" wygrali cały mecz 2:0 i umocnili się dzięki temu na czwartym miejscu w Serie A. Co więcej, są już bardzo blisko podium. Trzeci Inter ma bowiem zaledwie o jeden punkt więcej.
Kolejny występ w barwach Empoli zaliczył Szymon Żurkowski. Jego zespół do przerwy prowadził z Hellasem Verona 1:0. W 26. minucie rezultat otworzył Federico Di Francesco.
W drugiej połowie do wyrównania z rzutu karnego mógł doprowadzić Giovanni Simeone. Miał nawet dwie szanse - za pierwszym razem jego uderzenie obronił bramkarz, lecz wyszedł przy tym przed linię bramkową, a arbiter nakazał powtórzenie "jedenastki". Do piłki znów podszedł Simeone, który tym razem trafił w słupek.
Skuteczniejszy był natomiast Matteo Cancellieri - w 72. minucie doprowadził do wyrównania. Ostatecznie spotkanie zakończyło się więc remisem 1:1. Żurkowski zszedł z boiska w 86. minucie.

Przeczytaj również