Juventus. Włosi ocenili Szczęsnego i Milika po starciu w Lidze Europy. Tylko jeden ma powody do zadowolenia
W miniony czwartek Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik wystąpili w hitowym spotkaniu Ligi Europy. Niestety, tylko jeden z reprezentantów Polski zebrał pochlebne opinie we włoskich mediach.
Juventus walczy o awans do finału Ligi Europy. Rywalem "Starej Damy" jest Sevilla. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1, a Włosi zdobyli wyrównującą bramkę w 97. minucie. O starciu przeczytacie TUTAJ.
Mimo stosunkowo dobrego wyniku turyńczycy nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia. Wynika to z przebiegu czwartkowego spotkania - to Hiszpanie byli stroną dominującą, mieli więcej okazji. Kilkukrotnie zespół ratował Wojciech Szczęsny, co zostało docenione przez media z Półwyspu Apenińskiego.
Portale "Calciomercato" oraz "Tuttomercatoweb" przyznały mu ocenę 6,5 w skali do 10. W wypadku żadnego z serwisów nie było zawodnika, który otrzymałby wyższą notę.
- W pierwszej połowie tylko raz został wezwany do tablicy i odpowiedział, dobrze broniąc strzał Rakiticia z dystansu. Z drugiej strony nie jest winny trafieniu En-Nesyriego - napisano w "Tuttomercatoweb".
- W pierwszej połowie przesądził o tym, że Juventus pozostał przy życiu. Kluczowe interwencje w starciach z Ocampos i Rakiticiem. Mniej pracy w drugiej połowie - oceniło "Calciomercarto".
Szczęsny został też pochwalony przez "La Gazetta Dello Sport" oraz portal "Sofascore". Tego samego nie można jednak powiedzieć o Arkadiuszu Miliku, którego występ był anonimowy.
- Nie wywołuje oczekiwanej reakcji w szeregach obronnych rywala. Jest przez nich dobrze pilnowany - podsumowało "Tuttomercatoweb".
- Praktycznie go nie widać. Nie dostaje piłek, z których mógłby coś zrobić - podkreśliło "Calciomercato".
W wypadku napastnika oceny wahały się od 5 do 5,5. Przypomnijmy, że Milik zameldował się na boisku w 61. minucie, gdy zmienił Dusana Vlahovicia. Zdaniem cytowanych portali reprezentant Serbii był jednym z najgorszych piłkarzy "Starej Damy".