Kadrowicz wskazał przyszłego selekcjonera. "Jestem pewien"
Mateusz Skrzypczak po trzech latach wrócił do Lecha Poznań. Reprezentant Polski z wielką klasą pożegnał się z Jagiellonią Białystok.
Skrzypczak opuścił Lecha w 2022 roku. W Białymstoku uczynił niesamowite postępy. Walnie przyczynił się do historycznego mistrzostwa Jagiellonii, z dobrej strony zaprezentował się w europejskich pucharach, a w końcu zadebiutował w reprezentacji Polski.
24-latek pożegnał się z Białymstoku na swoim koncie na Instagramie. W osobistym wpisie podziękował znajomym, ale też kolegom z Jagiellonii i jej pracownikom. Szczególne słowa skierował do Łukasza Masłowskiego i Adriana Siemieńca. Temu drugiemu wróży wielką przyszłość.
- Dziękuje dyrektorowi, wierzył Pan we mnie od początku. Trenerze zapamiętam na zawsze, że byłem traktowany w pierwszej kolejności jako człowiek, później jako piłkarz. Dziękuje i jestem pewien, że pewnego dnia zostanie pan selekcjonerem reprezentacji - napisał Skrzypczak.
- W szatni poznałem mnóstwo świetnych ludzi. Panowie piłkarze i trenerzy jesteście wielcy, szacunek. Wszyscy fizjo i pracownicy klubu - dziękuje za waszą pomoc i że zawsze byliście uśmiechnięci. Dziękuje tez wszystkim kibicom, dostałem od Was wiele wsparcia i szacunku, to była przyjemność grać dla Was. Mam nadzieje, że zapamiętacie mnie wszyscy jako dobrego człowieka - podsumował reprezentant Polski.
Siemieniec obecnie nie jest wymieniany wśród kandydatów na trenera kadry. Z głównym faworytem na to stanowiskiem, Maciejem Skorża, Skrzypczak pracował już w Lechu.
"Kolejorz" odkupił swojego wychowanka z Jagiellonii za 900 tysięcy euro. Piłkarz podpisał kontrakt do połowy 2029 roku.