Kamil Grosicki: Wreszcie spokojny ostatni dzień okna transferowego? Spokojny to on nie był

Kamil Grosicki: Wreszcie spokojny ostatni dzień okna transferowego? Spokojny to on nie był
alphaspirit / shutterstock
Podczas ostatniego dnia zimowego okna transferowego nie było żadnych zawirowań związanych z Kamilem Grosickim. Reprezentant Polski w rozmowie z serwisem sport.pl wyjawił, że to nie był wcale taki spokojny dzień.
W poprzednich sezonach normą stało się to, że ostatniego dnia okna transferowego zazwyczaj najwięcej działo się wokół Kamila Grosickiego. Tak było choćby latem ubiegłego roku, kiedy to nasz zawodnik był bliski przenosin najpierw do Bursasporu, a potem do Sportingu Lizbona. Hull City chciało się wówczas pozbyć Polaka, ale ten ostatecznie musiał pozostać w Anglii. 30-latek zdołał odbudować swoją formę i stał się wiodącą postacią "Tygrysów", które tym razem już się go pozbywać nie chciały. Mimo to ostatniego dnia okienka pojawiały się oferty za "Grosika".
Dalsza część tekstu pod wideo
- Spokojny to on nie był, coś tam się działo... Ale już się przyzwyczaiłem, bo w Anglii ten „Deadline Day” zawsze wzbudza największe emocje. Zawsze pojawiają się jakieś propozycje, zapytania, oferty. Ale jak pół roku wcześniej Hull mnie nie chciało - wypychało ze składu, tak teraz wiedziałem, że mnie chce. Że drzwi są zamknięte, klucza nie ma, Grosik nigdzie nie odejdzie - taki przekaz poszedł w świat, co dla mnie też było bardzo budujące - powiedział.
Kamil Grosicki w ostatnich tygodniach prezentuje naprawdę dobrą formę - w ostatnich dwunastu ligowych występach zdobył trzy bramki i zanotował sześć asyst. To dzięki niemu Hull City wciąż ma szanse na to, by powalczyć o awans do fazy play off - do szóstej Aston Villi tracą sześć punktów. Polski skrzydłowy wyjaśniał, skąd się wzięła ta lepsza forma.
- Nie wiem, może stąd, że w ostatnich miesiącach uporządkowałem sprawy w głowie? To znaczy: nie liczyłem na coś, czego nie ma. Nie myślałem o tym, co będzie, a czego nie będzie. Skupiłem się na tym, że mam klub, dobry kontrakt i trenera, który mi ufa. Po tych wszystkich zawirowaniach transferowych długo rozmawialiśmy. Później dostałem szansę, drużyna też zaczęła lepiej funkcjonować, no i to wszystko się jakoś scaliło - stwierdził.
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński20 Mar 2019 · 16:10
Źródło: sport.pl

Przeczytaj również