Kapitan Legii stanął przed kamerami i nie wytrzymał: To jest karygodne. Brutalne podsumowanie

Po kolejnej porażce Legii Warszawa przed dziennikarzami stanął Rafał Augustyniak, który nie gryzł się w język. - Co czujemy? Przede wszystkim wstyd. Nie może to tak wyglądać - usłyszeliśmy.
11. mecz bez wygranej, znowu porażka i zimowanie w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Legia Warszawa idzie na dno, a nastroje są fatalne - zarówno wśród kibiców, jak i piłkarzy. Po niedzielnej klęsce z Piastem głos zabrał kapitan stołecznych Rafał Augustyniak.
Pomocnik nie owijał w bawełnę i przekazał, jak czuje się zespół i co sądzi o fatalnej serii bez zwycięstwa.
- Co czujemy? Przede wszystkim wstyd. Nie może to tak wyglądać. To jest karygodne, że przez dwa miesiące nie potrafimy wygrać meczu. Wszyscy ci, którzy dobrze życzą Legii, nie zasługują na to. (...) Nie wiem, czy przygniotło nas to mentalnie... Czasami, tak jak dzisiaj, schodzimy do szatni po przegranym meczu, patrzymy na siebie i tak naprawdę nie wiemy, co powiedzieć - gorzko przyznał.
Augustyniak zauważył, że ostatnie dwa miesiące były fatalne, a drużynie - choć nie jest to usprawiedliwienie - nie pomogło zamieszanie z trenerskim "bezkrólewiem".
- Te dwa miesiące są fatalne. Odejście trenera Iordanescu i te wszystkie zawirowania, czy zostanie Inaki Astiz, czy będzie trener Papszun, to wszystko też na nas oddziaływało. Choć nie możemy się tym tłumaczyć, powinniśmy wziąć całą odpowiedzialność, a nie zrzucać to na zarząd - podkreślił. - Trzeba się uderzyć w pierś. Jedynym rozwiązaniem będzie odcięcie się od tego wszystkiego, oddzielić grubą kreską ten rok i wejść w nowy z wiarą w to, że możemy wygrywać. Sytuacja w tabeli PUNKTOWO nie jest tak fatalna, jest spłaszczona, choć to nas nie usprawiedliwia, musimy odbić się od dna.
Zdaniem doświadczonego piłkarza legionistom przyda się nadchodząca przerwa zimowa, chociaż nie łudzi się on, że przyjście Marka Papszuna odmieni zespół w mig.
- Ta przerwa to jedyny plus. Odpoczniemy od siebie i od tego wszystkiego i wejdziemy w Nowy Rok z nadziejami, że to był tylko zły sen, i zaczniemy wygrywać. To nie tak, że przyjdzie nowy trener, strzeli palcami i nagle wszystko będzie super. Nie możemy powtórzyć takiej rundy, bo to się może skończyć... nawet nie chcę mówić czym - powiedział.
Augustyniak odniósł się też do kwestii liderów w tej drużynie. Użył przy tym wymownego porównania.
- Czy Legii brakuje lidera? Ciężkie pytanie, każdy powinien wziąć odpowiedzialność za siebie. Jeśli zespołowi nie idzie, nie strzelamy bramek, czasami w obronie tracimy kuriozalne bramki, to ciężko tutaj o liderów. Wrzucilibyśmy tutaj Messiego czy Ronaldo, najlepszych piłkarzy na świecie, to też by za dużo nie wymyślili. To taka sytuacja, że też drużyna kreuje liderów...
Zawodnik Legii zabrał też głos ws. zachowania kibiców, którzy reagowali na grę gwizdami, a także stanął w obronie krytykowanego Milety Rajovicia.
- Gdybym był kibicem i widział to wszystko, to też bym nie chciał na mecze przychodzić i jakoś odreagować to wszystko. Mogą czuć frustrację, że ona sięgnęła zenitu. Rajović? Nie ma co się nad chłopakiem pastwić, naprawdę jest na niego duży hejt, nie zasługuje na niego. Każdy na końcu jest człowiekiem. To nie tak, że on sam przegrywa nam mecz - skwitował, wyrażając nadzieję, że Legii uda się zakończyć rok wygraną z Lincoln w Lidze Konferencji.
Oglądaj program po meczu Legia - Piast na kanale Meczyki:
