Kibice Legii go pokochali. Strzelał Realowi w LM, dziś jest w szóstej lidze

W Legii Warszawa wyrósł na jednego z liderów. Nie bez przyczyny stał się ulubieńcem kibiców. Błysnął w pamiętnym meczu z Realem Madryt z 2016 roku, strzelając gola. Po wyjeździe z Polski jego kariera drastycznie wyhamowała. Dziś Thibault Moulin jest zawodnikiem klubu z szóstej ligi francuskiej.
Kariera Thibaulta Moulin trwa już kilkanaście lat. Francuz stawiał pierwsze piłkarskie kroki w akademii SM Caen. Rozegrał ponad 100 meczów na zapleczu krajowej ekstraklasy, aż w końcu wyjechał. W 2015 roku trafił do belgijskiego SK Beveren, w barwach którego rozegrał dobry debiutancki sezon. Wystąpił w 33 spotkaniach i zdobył w nich cztery bramki oraz zaliczył dziesięć asyst.
Dyspozycja pomocnika wzbudziła zainteresowanie zagranicznych klubów. Piłkarz znalazł się na liście życzeń m.in. Legii Warszawa. Finalnie działacze ze stolicy Polski zdecydowali się go wykupić i w 2016 r. zapłacili za niego około miliona euro. Czas pokazał, że była to świetna inwestycja, która zwróciła się z nawiązką.
Moulin zadebiutował w szeregach "Wojskowych" w meczu przeciwko Zrinjskiemu Mostar w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a Francuz asystował przy trafieniu Nemanji Nikolicia. W następnych tygodniach radził sobie jeszcze lepiej i w trzech kolejnych występach zaliczył w sumie dwie asysty.
Wychowanek SM Caen miał pewne miejsce w pierwszym składzie Legii. Dostał ważną rolę we wszystkich rozgrywkach - zarówno w meczach PKO BP Ekstraklasy, jak i w Lidze Mistrzów, do której "Wojskowi" wywalczyli awans. Szczególnie pamiętanym występem Moulin jest ten z rywalizacji przeciwko Realowi Madryt. 2 listopada 2016 roku "Królewscy" przyjechali do Warszawy na spotkanie, który zakończyło się remisem 3:3. W jego trakcie Francuz strzelił gola i zanotował asystę.

Przygoda pomocnika w Legii nie była jednak usłana różami. Podczas rundy jesiennej sezonu 2016/17 narzekał on na ból w pachwinach. Z tego powodu miał poddać się operacji, do której ostatecznie nie doszło. Francuz w dalszym ciągu stanowił o sile stołecznego klubu. Problemy zdrowotne jednak nie odpuszczały, przez co ten borykał się z drobniejszymi urazami. Finalnie w debiutanckim, mistrzowskim sezonie w Polsce rozegrał 44 spotkania, w których zdobył trzy bramki i zaliczył siedem asyst.
Moulin zachował miejsce w pierwszym składzie Legii na kolejne rozgrywki. W trakcie rundy jesiennej wystąpił w 26 meczach i strzelił w nich trzy gole oraz zanotował asystę. W styczniu 2018 roku jego przygoda w Warszawie dobiegła końca. Zgłosił się po niego PAOK Saloniki i wykupił go z Polski za 1,3 miliona euro. Po wyjeździe znad Wisły kariera francuskiego pomocnika drastycznie wyhamowała.
W drugiej części sezonu 2017/18 Moulin wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach, w których rozegrał 38 minut. Po około siedmiu miesiącach od transferu greccy działacze wypożyczyli go do Ankaragucu. W Turcji dostawał więcej czasu na boisku, zagrał w sumie w 20 spotkaniach. Wrócił w końcu do PAOK-u i ponownie trafił do innego zespołu.
W sierpniu 2019 roku klub z Saloników wypożyczył pomocnika do ligowego rywala, AO Xanthi. Po przenosinach były gracz Legii pełnił rolę zmiennika. Przez 11 miesięcy wystąpił w 19 meczach, w których rozegrał niecałe 1200 minut i zaliczył asystę. Po zakończeniu sezonu wrócił PAOK-u, aż w końcu został bezrobotny. Szukał klubu przez około trzy miesiące i podpisał kontrakt z MOS Caen z… szóstej ligi francuskiej.
Moulin szybko znalazł inną drużynę i w styczniu 2021 roku przeniósł się do rumuńskiej Academiki Clinceni. W jej barwach występował przez ponad rok i zagrał w 33 meczach, w których zdobył bramkę oraz zaliczył dwie asysty. Swoją stabilną formą po raz kolejny zwrócił uwagę polskich klubów. Tym razem zgłosiła się po niego Wieczysta Kraków.
Francuz był zawodnikiem Wieczystej przez dwa i pół roku, gdy ta występowała na poziomie Betclic 3 Ligi. Jego sentymentalny powrót do Polski nie był już tak udany, co pierwsza przygoda. Po powtórnych przenosinach nad Wisłę męczyły go urazy. Nabawił się kontuzji kolana oraz złamał nogę. Był poza grą przez w sumie 216 dni. Po odzyskaniu pełni zdrowia stracił miejsce w kadrze klubu z Krakowa.
Finalnie Wieczysta nie zdecydowała się na przedłużenie kontraktu z Moulin. Pomocnik opuścił zespół jako jedna z ofiar rewolucji. W trakcie powtórnej przygody w naszym kraju rozegrał 26 spotkań, w których zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. Wyjechał z Polski w czerwcu 2024 roku i związał się z FC Flers, które na tamten moment grało w piątej lidze francuskiej. Piłkarz zaliczył pięć występów, jednak nie zdołał pomóc zespołowi. Klub 35-latka spadł na szósty poziom rozgrywkowy. Co jednak dzieje się z samym piłkarzem? Transfermarkt przekazał, że od początku listopada ubiegłego roku pauzuje z powodu urazu.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.