"Kiedy Costa mnie uderzył, nie obchodziło mnie to i grałem dalej"

Laurent Koscielny, obrońca Arsenalu, wyjaśnił, jak powinien zachowywać się defensor wobec Diego Costy, napastnika Chelsea.
Francuski piłkarz odniósł się do wrześniowego meczu "Kanonierów" z "The Blues" i jego pojedynków z napastnikiem. - W chwili kiedy Diego Costa mnie uderzył, nie obchodziło mnie to i grałem dalej, ponieważ musieliśmy się wtedy bronić - stwierdził Koscielny cytowany przez serwis goal.com.
- Potem mnie popchnął, a ja upadłem. Podniosłem się jednak natychmiast, bo nie jestem obrońcą, który upada na murawę w ten sposób. Oczywiście, mogłem zareagować w jakiś sposób, ale zachowałem spokój - przyznał reprezentant Francji.
- Kiedy grasz przeciwko komuś takiemu jak Diego Costa, to wiesz, że jemu chodzi o kontakt fizyczny, o to, żeby doprowadzić obrońcę do wściekłości. Trzeba jednak zachować spokój - podkreśla.
- Można być złym na tego rodzaju sytuacje. Ja natomiast rzadko kiedy się wściekam, nawet jeśli mam wiele pojedynków z napastnikami - wyjawił defensor "Kanonierów".
- Po meczu [Arsenalu z Chelsea - red.] otrzymałem wiele wiadomości w stylu: "gratuluję, ja na twoim miejscu, uderzyłbym go [Diego Costę - red.] w twarz" - powiedział Francuz.
- Wiesz, jestem w Arsenalu od pięciu lat i zagrałem w około 200 meczach. Niektóre z nich były ważne. Występowałem na Mistrzostwach Świata, na Mistrzostwach Europy, to wszystko miało wpływ na mój spokój, pomogło w tym, żeby nie działać pod wpływem emocji - zaznaczył Koscielny.