Kluby Ekstraklasy chcą usunięcia kontrowersyjnego przepisu. Boniek: On ma same plusy
Zbigniew Boniek krytykuje zapowiedzi zlikwidowania przepisu o obowiązkowej grze młodzieżowca w meczach Ekstraklasy. Jego zdaniem ten przepis nie ma wad.
Obowiązek gry młodzieżowca w Ekstraklasie został wprowadzony w 2018 roku. Zgodnie z nim przez cały mecz w każdej drużynie musi przebywać na boisku przynajmiej jeden piłkarz, który w roku zakończenia rozgrywek ukończy najwyżej 22 lata.
Przepis był często krytykowany. Nie brakowało głosów, że młodzi zawodnicy dostają gwarancję gry nawet w sytuacji, w której nie prezentują odpowiedniego poziomu. Teraz, zgodnie z wolą klubów, ma zniknąć.
Boniek nie zgadza się z krytycznymi głosami i planami wykreślenia przepisu z regulaminu rozgrywek. Były prezes PZPN uważa, że taki zapis przysłużył się polskiej piłce.
- Są w nim tylko plusy, nie ma żadnych minusów. Oczywiście, limit jest pewną częścią ograniczenia i nie o to chodziło, tylko o wyrobienie tendencji, pokonanie problemu z wprowadzaniem młodzieży do pierwszej drużyny - wyjaśnił Boniek w "Prawdzie Futbolu".
- Jeżeli ktoś uważa, że mentalność wprowadzania młodych zaszczepiła się na tyle, że nie trzeba żadnego przepisu, to ok. Uważam, że jeżeli chcą znieść przepis o młodzieżowcu, to niech to zrobią, ale jeśli się na to zdecydują, to tylko z wygody. Jedne kluby mają lepszą młodzież, inne gorszą. Dlatego teraz chcą to wyrównać. Dla trenerów brak limitu młodzieżowców będzie tylko ułatwieniem. Znamy tę mentalność. Trener przychodzi po to, aby zrobić wynik "tu i teraz", a nie szkolić kogoś przez dwa lata - dodał wiceprezydent UEFA.
Przepis o młodzieżowcu trenerzy punktowali też z innego powodu. Według nich piłkarze, którzy na wszelki wypadek jeździli na mecze z pierwszą drużyną, tracili okazję do gry w rezerwach.
- Takie tłumaczenie to czysta głupota. Przecież ci, którzy są na ławce rywalizują przez cały tydzień w klubie o miejsce w składzie. Tak samo jest ze starszymi. W drużynie jest 25 piłkarzy, a gra ich tylko 11. Natomiast mówienie o tym, że zawodnik jedzie z drużyną na mecz ekstraklasy i nie zawsze gra, jest problemem, to herezja - podsumował Boniek.