Koeman, Neville, Boateng, Toure, Hazard i inni. Najbardziej znane braterskie duety w piłce nożnej

Z rodziną najlepiej na boisku. Najbardziej znani bracia, którzy grali w piłkę na wysokim poziomie
Xinhua / Pressfocus
Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że silne więzi rodzinne umacniają... futbol. Piłka nożna zna bardzo wiele przypadków znakomitych familijnych duetów ojco-synowskich i braterskich. My skupiliśmy się na najsłynniejszych braciach grających na najwyższym poziomie. Choć nie znajdziecie tutaj Brożków ani Żewłakowów, przygotowaliśmy dla was zestawienie z naprawdę mocnymi nazwiskami. Od braci de Boer po Edena i Thorgana Hazarda. Zapraszamy!
Prawdę mówiąc, gdybyśmy chcieli umieścić w tym tekście wszystkie znane braterskie duety, nie starczyłoby nam miejsca. O kilku warto jednak wspomnieć. Na listę nie załapali się m.in. bracia Inzaghi, Milito, Cannavaro, Ferdinand, Baresi czy Bender. Wybraliśmy za to osiem słynnych par, które zapisały się na kartach futbolu na przestrzeni wielu lat. Bracia niejednokrotnie grali w tej samej drużynie, a czasem stawali po przeciwnych stronach barykady. Co jednak najważniejsze – braterski szacunek pozostał.
Dalsza część tekstu pod wideo

Ronald i Erwin Koeman

Bracia Koeman uznawani są za najlepszy, najbardziej znany braterski duet w historii holenderskiej piłki nożnej. Byli częścią złotej drużyny, która w fenomenalnym stylu zwyciężyła na Euro 1988. „Oranje”, pod wodzą trenera stulecia FIFA – Rinusa Michelsa, zdobyli wówczas jedyny w historii tytuł mistrzowski, a w składzie, oprócz Ronalda i Erwina, byli m.in. król strzelców Marco van Basten, Ruud Gullit i Frank Rijkaard.
Większą karierę zrobił młodszy o dwa lata Ronald, który zasłynął przede wszystkim grą w Barcelonie w latach 1989-1995. „Duma Katalonii” zdobyła w tym czasie mistrzostwo Hiszpanii cztery razy z rzędu oraz Puchar Europy. Starszy Erwin nie wyjechał z Niderlandów. Grał w Groningen, którego obaj są wychowankami, a także PSV i belgijskim Mechelen. Ronald lepiej odnalazł się także w karierze trenerskiej. Prowadził m.in. Ajax i Valencię, trenował zespoły Premier League, a obecnie pod jego okiem odradza się kadra Holandii. Erwin postanowił na egzotykę – od kilku miesięcy pełni funkcję selekcjonera reprezentacji Omanu. Warto wspomnieć, że bracia pracowali razem w Southampton i Evertonie. Starszy wspierał młodszego w roli asystenta.

Frank i Ronald de Boer

Kolejny holenderski duet może pochwalić się rzadkim osiągnięciem. Bracia de Boer wspólnie grali w pięciu zespołach! Obaj są oczywiście wychowankami Ajaksu Amsterdam, skąd następnie w pakiecie trafili do Barcelony. Razem reprezentowali też barwy Glasgow Rangers i dwóch katarskich klubów – Al-Rayyan oraz Al-Shamal. W tym ostatnim zespole bracia de Boer kończyli profesjonalną karierę, choć Ronald zrobił to dwa lata później od bliźniaka – w 2008 r.
Holendrzy wspólnie rozegrali prawie 200 spotkań w kadrze narodowej. Znajdują się też na czele rankingu braci z największą liczbą występów w europejskich pucharach. Bliźniacy świetnie się uzupełniali – lewonożny defensor Frank imponował grą w obronie, a prawonożny Ronald szalał w ofensywie. Po zakończeniu kariery obaj zajęli się trenerką. Frank de Boer, po nieudanych epizodach w Crystal Palace i Interze, prowadzi obecnie amerykańską Atlantę United. Ronald jest z kolei trenerem w akademii Ajaksu.

Michael i Brian Laudrup

Dwaj wybitni duńscy piłkarze grali w latach 80. i 90., ale nigdy nie występowali razem. Niewiele zabrakło, a w 1992 r. powtórzyliby wyczyn braci Koemanów, którzy wspólnie cieszyli się z Mistrzostwa Europy cztery lata wcześniej. Duńczycy zostali dosłownie wezwani z wakacji, by zastąpić na turnieju Jugosławię, a następnie sensacyjnie zdobyli złoty medal. Z wielkiego sukcesu nie mógł osobiście cieszyć się starszy z braci – Michael, który nie wziął udziału w mistrzostwach... z powodu kłótni z selekcjonerem Richardem Mollerem Nielsenem. Laudrupowie rozegrali łącznie prawie 200 meczów dla reprezentacji Danii.
W klubowej piłce większe sukcesy odnosił Michael, grający z powodzeniem m.in. w Juventusie, Barcelonie i Realu. Z nim w składzie „Barca” osiągała na początku lat 90. wielkie sukcesy, wspomniane wyżej przy okazji Ronalda Koemana – kolegi Michaela z drużyny. Brian przywdziewał zaś koszulkę Milanu, Bayernu czy Fiorentiny. W 2006 r. duńska federacja zorganizowała plebiscyt na najlepszego piłkarza w historii Danii. W gronie nominowanych znaleźli się obaj bracia Laudrup. Zwyciężył Michael, zdobywając ponad połowę głosów.
Po zakończeniu kariery Brian pracuje jako ekspert i komentator telewizyjny, a Michael spróbował sił w trenerce. Choć prowadził m.in. Broendby, Getafe i Spartak Moskwa, obecnie, po kilku latach pracy w katarskich klubach, jest bezrobotny.

Niko i Robert Kovač

Bracia Kovač wprawdzie urodzili się w Berlinie, ale obaj zdecydowali się reprezentować Chorwację. Trzy lata młodszy Robert ma na koncie dokładnie jedno spotkanie więcej od brata w barwach narodowych (84 do 83). Kovačowie wspólnie grali również w karierze klubowej. Najpierw razem reprezentowali Bayer Leverkusen, a następnie Bayern Monachium. Zakończyli karierę rok po roku – w 2009 r. buty na kołek odwiesił Niko, dwanaście miesięcy później podobną decyzję podjął “Robi”.
Młodszy Kovač grał na stoperze, starszy zaś w drugiej linii. Duet z Chorwacji wzorowo współpracował ze sobą na boisku i nie inaczej jest na ławce trenerskiej. Robert pełnił funkcję asystenta u starszego brata we wszystkich dotychczasowych samodzielnie prowadzonych zespołach: chorwackiej młodzieżówce, seniorskiej kadrze, Eintrachtcie Frankfurt i obecnie Bayernie.

Gary i Phil Neville

Najsłynniejsi bracia w angielskim futbolu razem stawiali pierwsze kroki w poważnej piłce, choć Gary jest od Phila dwa lata starszy. Neville'owie, wraz z Davidem Beckhamem, Ryanem Giggsem, Paulem Scholesem i Nickym Buttem tworzą słynną grupę „Class of 92”. Szóstka przyjaciół przez lata stanowiła o sile Manchesteru United, w którym wspólnie rozpoczynali przygodę z profesjonalnym graniem. O „sześciu wspaniałych z Manchesteru” powstał nawet film dokumentalny z udziałem samych piłkarzy.
Gary Neville związał całą swoją karierę z zespołem „Czerwonych Diabłów”. Zanotował 400 oficjalnych występów w barwach drużyny z Old Trafford, co plasuje na trzecim miejscu wśród klubowych rekordzistów, za Giggsem i Scholesem. W tym samym zestawieniu Phila znajdziemy w drugiej dziesiątce. Młodszy z braci w 2005 r. zamienił Manchester na Liverpool, podpisując kontrakt z Evertonem, gdzie osiem lat później zakończył karierę. Dziś Phil jest szkoleniowcem angielskiej kadry kobiet, a Gary, po nieudanej przygodzie z ławką trenerską, błyszczy jako ekspert telewizyjny.
Co ciekawe, bracia Neville – wraz z kolegami z Class of 92 (bez Beckhama) – są współwłaścicielami czwartoligowego klubu Salford City.

Yaya i Kolo Toure

Bracia Toure są wychowankami elitarnego na Wybrzeżu Kości Słoniowej klubu ASEC Mimosas. Choć Yaya jest dwa lata młodszy, to jego pierwszego wyłowili europejscy skauci i ściągnęli na Stary Kontynent, do belgijskiego Beveren. Kolo trafił do Europy rok później, ale do nieporównywalnie większego klubu – Arsenalu, którego barwy reprezentował kolejne siedem lat.
Drogi braci Toure skrzyżowały się dopiero w Manchesterze City, dekadę po tym jak pierwszy z nich opuścił Afrykę. Kolo trafił tam bezpośrednio z zespołu „Kanonierów”. Yaya przeszedł znacznie trudniejszą i ciekawszą drogę. Po występach w Belgii, grał w Metalurgu Donieck, następnie w Olympiakosie, Monaco i Barcelonie.
Starszy z braci zakończył karierę w 2017 r. w barwach Celtiku. Młodszy, po ośmiu latach spędzonych w Manchesterze, podpisał niedawno umowę z chińskim... drugoligowcem – Qingdao Huanghai. Jak sam powiedział, przeniosł się tam, by tworzyć historię.

Jerome i Kevin-Prince Boateng

Urodzeni w Niemczech Boatengowie w 2010 r. przeszli do historii piłki nożnej jako pierwsi bracia, którzy zagrali przeciwko sobie na Mistrzostwach Świata. Na boisku nie było sentymentów – reprezentujący Ghanę Kevin-Prince walczył z grającym w niemieckich barwach Jeromem o każdą piłkę. Sytuacja powtórzyła się cztery lata później podczas kolejnego czempionatu, zakończonego zdobyciem przez Jerome'a złotego medalu. Starszy z rodzeństwa zdecydował się na grę w barwach afrykańskiej ojczyzny ojca po tym, jak nie zmieścił się w młodzieżowej kadrze Niemiec na Euro U-21 w 2009 r.
Wpływ na taką decyzję trenerów miały pozaboiskowe względy. Kevin-Prince już wtedy prowadził rozrywkowy tryb życia, co wpłynęło także na jego dalszą karierę, w trakcie której na chwilę obecną zwiedził aż 12 klubów. Niedawno podpisał kontrakt z Fiorentiną. W tym aspekcie bracia znacznie się różnią. Spokojny, ułożony Jerome od 2011 r. jest piłkarzem Bayernu, a choć ostatnio miewał problemy i ze zdrowiem, i z postawą na boisku, dalej pozostaje zawodnikiem „Die Roten”.

Eden i Thorgan Hazard

Do pewnego momentu kariera belgijskiego duetu toczyła się w podobnym tempie. Eden (ur. 1991) i Thorgan (ur. 1993) rozpoczęli przygodę z piłką nożną w lokalnym klubie Royal Stade Brainois. Obaj w wieku 14 lat zamienili Belgię na Francję. Starszy Hazard znalazł się w Lille, młodszy – w Lens. Gdy w 2012 r. Eden po kilku znakomitych sezonach podpisywał kontrakt z Chelsea, chwilę później zrobił to Thorgan, który jednak nie zagrał w barwach „The Blues” żadnego oficjalnego spotkania.
Eden efektowną grą pracował na miano legendy londyńskiego zespołu, a młodszy brat, po wypożyczeniu do Zulte-Waregem, trafił do Borussii Mönchengladbach. Klub z Bundesligi w 2015 r. wykupił go z Chelsea, co było strzałem w dziesiątkę. 26-latek przez lata wyrósł na czołowego piłkarza ligi. Bracia nie mieli okazji wspólnie grać w żadnym seniorskim klubie, robią to za to w reprezentacji Belgii. Rok temu cieszyli się z brązowego medalu Mistrzostw Świata.
Niedawno obaj rozpoczęli kolejny rozdział w karierze. Eden, po latach plotek i domysłów, został nowym zawodnikiem Realu Madryt, a Thorgan – Borussi Dortmund. Dziś bracia Hazard mają wszystko, by stać się gwiazdami nowych drużyn. A nikt nie powinien być zdziwiony, jeśli w przyszłości będą jednym tchem wymieniani obok Koemanów, de Boerów i Laudrupów jako najwybitniejszy braterski duet w historii futbolu.


Mateusz Hawrot

Przeczytaj również