Kolejna porażka Manchesteru City! Wyjątkowa dedykacja po golu legendy [WIDEO]

Kolejna porażka Manchesteru City! Wyjątkowa dedykacja po golu legendy [WIDEO]
Screen z X
Niedzielne popołudnie okazało się czasem sporych niespodzianek w Premier League. Manchester City przegrał na wyjeździe z Brighton, a West Ham rozbił 3:0 Nottingham Forest.
Podopieczni Pepa Guardioli przed tygodniem przegrali 0:2 z Tottenhamem. Teraz uchodzili za faworytów meczu z Brighton, a do wyjściowej jedenastki po blisko rocznej przerwie wrócił Rodri.
Dalsza część tekstu pod wideo
Już w dziewiątej minucie dobrą okazję na gola miał Erling Haaland, ale uderzył zbyt słabo. Kwadrans później znów stanął przed bramką rywali, lecz tym razem jego strzał był niecelny.
W 25. minucie Manchester City był o włos od gola, Bart Verbruggen wybił jednak piłkę z linii bramkowej. Dziewięć minut później goście dopięli wreszcie swego, a Haaland wykorzystał dogranie Omara Marmousha.
Na kolejne sytuacje bramkowe trzeba było poczekać do drugiej połowy. W 60. minucie doskonałej szansy na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Oscar Bobb.
Później inicjatywę przejęło Brighton. Szansy na wyrównanie nie wykorzystał Minteh, ale po zagraniu ręką Matheusa Nunesa gospodarze zyskali rzut karny. Wykorzystał go James Milner, dedykując to trafienie zmarłemu tego lata Diogo Jocie.
W końcówce to "Mewy" były bliższe zdobycia zwycięskiej bramki. James Trafford miał sporo pracy, zatrzymując między innymi uderzenie Minteha. W 88. minucie obronił strzał Van Hecke'a.
Golkiper "The Citizens" robił co mógł, ale w 89. minucie został minięty przez Grudę, który dał Brighton wygraną 2:1. Ekipa z Manchesteru musiała przełknąć natomiast kolejną gorzką pigułkę.
Od dwóch porażek i straty ośmiu goli zaczęli sezon piłkarze West Hamu. Na dodatek "Młoty" od wielu lat nie potrafiły wygrać na terenie Nottingham Forest.
W niedzielę londyńczycy niespodziewanie rozbili rywali aż 3:0. To wynik tym bardziej nieoczekiwany, że na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż do 84. minuty.
Końcówka spotkania była jednak zabójcza w wykonaniu gości. Najpierw prowadzenie West Hamowi dał Jarrod Bowen, w 88. minucie kolejny cios zadał Lucas Paqueta, a w doliczonym czasie gry rywali dobił Callum Wilson.

Przeczytaj również