Kolejna tyrada Gikiewicza. "Wyjdźcie na boisko i pokażcie, co potraficie"

Rafał Gikiewicz nie zgadza się z krytyką swojej gry w minionym sezonie Ekstraklasy. Bramkarz Widzewa uważa nawet, że w pewnym aspekcie jest najlepszy w lidze.
W ostatniej kolejce Ekstraklasy Widzew znów przegrał. Tym razem łodzianie musieli uznać wyższość Rakowa Częstochowa (1:2). Trzeba przy tym pamiętać, że mogło być gorzej, gdyby nie rzut karny i dobitka, które świetnie obronił Rafał Gikiewicz.
Jednocześnie ciężko przyznać, aby doświadczony bramkarz trzymał taką formę przez cały sezon 2024/25. W jego trakcie na weterana spadało sporo krytyki. Dostawało mu się między innymi za fatalną grę nogami. Błąd w wyprowadzeniu piłki doprowadził do straty gola między innymi w starciu z Legią Warszawa (0:2).
Sam "Giki" nie zamierza się jednak biczować. Po spotkaniu z Rakowem stwierdził nawet, że jest oceniany zbyt krytycznie.
- Ludzie się znają, są fachowcami. Zapraszam na boisko i pokażecie, co potraficie. (...) Przegraliśmy pewnie dziś znowu przez Gikiewicza, tak? Wy wiecie przecież lepiej, nie? Nie strzelaliśmy goli, bo Gikiewicz jest słaby. Traciliśmy bo Gikiewicz słaby - wypalił.
- Popełniałem błędy, jak wszyscy w Ekstraklasie. Możemy tu ściągnąć Courtoisa albo Szczęsnego, bo jest bez umowy. Może będzie lepiej bronił? Ja zagrałem osiem razy na zero. Chciałbym zrobić to 15 razy i gdybym jak Trelowski był w Rakowie, który rzadko dopuszcza przeciwnika do strzałów, to może miałbym tyle czystych kont - dodał.
- Ta runda w moim wykonaniu ani nie była dobra, ani tak słaba jak oceniacie. Zagrałem 48. mecz z rzędu od kiedy tu przyszedłem. Gdybym był słaby, za ładne oczy trener by mnie nie wystawił. Ale niektórym to nie wystarcza. Jeśli ja jestem problemem, to może mnie tu nie być. Będę grał tam, gdzie będą mnie chcieli - kontynuował, cytowany przez Weszło.com.
- Ja dziś przerzucałem piłkę nogami nad przeciwnikami. Tak samo w meczu z Legią chciałem ją przerzucić nad Luquinhasem. W statystykach jestem najlepszy w lidze, jeśli chodzi o grę nogami. To mam kopać w auty? Chcecie bramkarza, który napi***ala górną piłką po autach? Trener mówi, żebym grał krótsze podania. W Widzewie bramkarz ma pomagać w rozegraniu piłki. To jest tak, że jeżeli nie siedzisz na kanapie, to zawsze popełnisz jakiś błąd - podsumował.
Gikiewicz w istocie jest liderem klasyfikacji celnych podań. Ma 83% skuteczności, a drugi Bartosz Mrozek 79%.