Piłkarze Bayernu z pretensjami do szefów klubu. Mają jeden zarzut. "To była ewidentna pomyłka"
Atmosfera w Bayernie Monachium w ostatnim czasie nie jest najlepsza. Drużyna spisuje się poniżej oczekiwań, a relacje między zawodnikami i szefami klubu są bardzo napięte. O szczegółach pisze "Bild".
Pod koniec marca mistrzowie Niemiec niespodziewanie zdecydowali się na zwolnienie Juliana Nagelsmanna. Dotychczasowego szkoleniowca zastąpił Thomas Tuchel.
Wówczas Bayern miał jeszcze szansę na trzy trofea. Bardzo szybko odpadł jednak z Pucharu Niemiec oraz Ligi Mistrzów, a w Bundeslidze po kolejnej porażce stracił fotel lidera na rzecz Borussii Dortmund.
Media informowały niedawno, że stanowiskiem zapłacić może za to obecny prezes klubu, Oliver Kahn. Jak się okazuje, po ostatnich wydarzeniach nie ma on najlepszych relacji z zawodnikami.
Większości zawodników nie spodobał się bowiem fakt, że Niemiec wraz z Hasanem Salihamidziciem wspomnieli, iż jednym z powodów zwolnienia Nagelsmanna były słabe relacje trenera z szatnią. Według piłkarzy nie jest to prawda.
Kilku z nich było naprawdę zaskoczonych zmianą szkoleniowca. Sami zawodnicy uważają, że zrobiono z nich kozłów ofiarnych, a szefowie klubu nie chcieli wziąć pełnej odpowiedzialności za swój ruch.
Kahn i Salihamidzić myśleli, że zwolnienie Nagelsmanna da nowy impuls drużynie. To okazało się jednak zupełną pomyłką - jeszcze bardziej pogorszyło sytuację w szatni, a w konsekwencji wyniki Bayernu.