Kołtoń obnażył Kuleszę. Poszło o zatrudnienie Santosa. "On tak wybiera selekcjonerów"

Cezary Kulesza znów będzie wybierał selekcjonera reprezentacji Polski. Roman Kołtoń na kanale Meczyki ujawnił, w jakich okolicznościach prezes PZPN zdecydował się na zatrudnienie Fernando Santosa.
Portugalczyk był drugim z trzech selekcjonerów wskazanych przez Kuleszę. Prezes PZPN po rozstaniu z Czesławem Michniewiczem miał parcie na zatrudnienie zagranicznego fachowca. Szukał wśród trenerów, którzy mieli doświadczenie z prowadzeniem reprezentacji innych krajów. Plany były ambitne.
- Łukasz Wachowski spotkał się w Manchesterze z Roberto Martinezem, który powiedział, że nie interesuje go praca w Polsce. Chwilę później został selekcjonerem reprezentacji Portugalii - zdradził Kołtoń.
Bardziej realne było sprowadzenie do Polski innych trenerów. PZPN rozmawiał z Paulo Bento, który po mundialu w Katarze rozstał się z kadrą Korei Południowej. W grze był też Vladimir Petković, czyli były selekcjoner reprezentacji Szwajcarii.
- Rozmowy były bardzo konkretne. Obaj mieli wynegocjowane programy. Z Petkoviciem spotkano się w Berlinie - ustalono nawet już wtedy to, kiedy przylatuje do Polski - powiedział Kołtoń.
Jak to się stało, że ostatecznie w Polsce przyleciał Santos? Kołtoń wyjaśnił, że kandydatura byłego trenera reprezentacji Portugalii pojawiła się nagle. Do związku. trafiła za pośrednictwem jednego z agentów
- I złoto mistrzostw Europy z 2016 roku zaświeciło ludziom w PZPN w oczy. Już nie patrzono na to, w jaki sposób Petković pracował ze Szwajcarią, czy Bento z Koreą Południową - mówił Kołtoń.
- Kiedy Cezary Kulesza poinformował Roberta Lewandowskiego, że selekcjonerem zostanie Fernando Santos, Robert zapytał: "Prezesie, a jaki on styl gry preferuje?". Santos był droższy niż Petković i Bento. Ale to się nie liczyło - liczył się blask złota z EURO 2016. To zadziałało na Kuleszę. On tak wybiera selekcjonerów - zakończył Kołtoń.
Ze słów Kuleszy wynika, że preferowanym następcą Michała Probierza jest trener z Polski. Głównym kryterium ma być znajomość krajowych zawodników. Na medialnej giełdzie najwyżej stoją akcje Jana Urbana.
Program specjalny o dymisji Probierza:
