Koncert Interu, koncert nowej gwiazdy! Rewelacja wbita w murawę
Inter zmiażdżył rewelacyjnie spisujące się Cremonese. Mediolańczycy wygrali aż 4:1 (2:0), rywala dopuścili do głosu dopiero w końcówce.
Wielkie strzelanie rozpoczął Martinez. Argentyńczyk trafił do siatki w szóstej minucie po asyście Bonny'ego. Niedługo później mogło być 2:0, ale gol Akanjiego nie został uznany ze względu na spalonego.
Niemniej, podopieczni Chivu nie zdjęli nogi z gazu i dopięli swego. W 38. minucie podwyższył wspomniany już Bonny. Młodemu Francuzowi świetnie dograł Dimarco.
Po zmianie stron Inter dalej atakował. W 55. minucie role się odwróciły - asystował Bonny, a gola strzelił Dimarco. Cremonese, które dotąd nie przegrało żadnego meczu, znalazło się na deskach.
Jeśli goście zamierzali z nich wstać, to mediolańczycy im na to nie pozwolili. W 57. minucie trafienie dołożył Barella, a asystę... Bonny! Dla sprowadzonego latem napastnika to był prawdziwy koncert - gol i trzy asysty, bezpośredni udział w każdej bramce zdobytej przez gospodarzy.
Wynik sobotniego starcia został ustalony w 87. minucie. Wtedy to do siatki Interu trafił Bonazzoli. Tym samym mediolańczycy wygrali 4:1 (2:0), wskoczyli na czwartą pozycję. Beniaminek spadł na ósmą lokatę.
Zieliński całe spotkanie przesiedział na ławce.