Konflikt o Yamala. FC Barcelona kontra Hiszpania. Ujawniono nowe fakty
Sytuacja między Barceloną i przedstawicielami reprezentacji Hiszpanii jest coraz bardziej napięta. Dziennikarz Javi Miguel przekazał nowe informacje dotyczące kontuzji Lamina Yamala i reakcji środowiska drużyny narodowej.
Lamine Yamal wciąż zmaga się z urazem spojenia łonowego. Skrzydłowy opuścił cztery spotkania, wrócił na dwa mecze Barcelony, a teraz znów jest kontuzjowany. Pauzować ma od dwóch do trzech tygodni, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Do pogłębienia problemów 18-latka doszło podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacji Hiszpanii. Hansi Flick utrzymywał, że piłkarz nie powinien zostać powołany, gdyż nie nadawał się do gry. Dość powiedzieć, że między spotkaniami z Turcją i Bułgarią nie trenował, a do wyjścia na boisko potrzebował tabletek przeciwbólowych.
Na tym jednak nie koniec, wszak teraz też zrobiło się bardzo gorąco. Javi Miguel ujawnił, że w miniony czwartek Yamal sam poprosił Luisa de la Fuente, aby nie powoływać go na październikowe mecze. Selekcjoner odrzucił tę propozycję. Miał wówczas stwierdzić: "jeśli grasz dla Barcelony, możesz grać dla nas".
To nie spodobało się Yamalowi, który zgłosił sytuację Deco. Dyrektor sportowy "Blaugrany" postanowił porozmawiać z Aitorem Karanką, czyli dyrektorem hiszpańskiej kadry. Były zawodnik Realu Madryt również nie wyciągnął pomocnej ręki i finalnie Yamal został zaproszony na nadciagające zgrupowanie. FC Barcelona była wściekła, uznała reakcje władz za prowokacje.
Klub postanowił zareagować wspomnianym już komunikatem medycznym. W nim poinformował, że 18-latek nie jest gotowy do gry, dzięki czemu niejako wymusił brak powołania swojego lidera. Całe zamieszanie trafnie obrazuje, jak źle układają się relacje między "Blaugraną" a reprezentacją dowodzoną przez De la Fuente.
W październiku kadra Hiszpanii zmierzy się z Gruzją i Bułgarią. Oba spotkania zostaną rozegrane w ramach eliminacji Mistrzostw Świata 2026.