Kontrowersja w hicie na Anfield. Realowi się upiekło

Zawrzało w spotkaniu Liverpoolu z Realem Madryt. Sędzia Istvan Kovacs podjął decyzję, która nie mogła przypaść do gustu kibicom na Anfield.
"The Reds" chcieli otworzyć wynik we wtorkowym hicie. W 28. minucie Thibaut Courtois znakomicie obronił strzał Dominika Szoboszlaia.
Po chwili Węgier oddał kolejne uderzenie. Tym razem Aurelien Tchouameni zablokował piłkę ręką. Istvan Kovacs początkowo podyktował rzut wolny.
Gospodarze domagali się odgwizdania jedenastki. Sugerowali, że w momencie ręka Francuza w momencie kontaktu z piłką była na linii 16. metra, a zatem w polu karnym.
Sędzia postanowił przeanalizować sytuację z pomocą systemu VAR. Następnie nie podyktował ani wolnego, ani karnego. Zarządził rzut sędziowski, więc Liverpool nie miał z tego żadnej korzyści.
Tchouameni ma szczęście do zagrań rękami, które nie kończą się rzutami karnymi. W majowym El Clasico obronił strzał Ferrana Torresa, a Barcelona nie dostała jedenastki.