Kowalczyk kpi przed hitem Ekstraklasy. Tak nazwał mecz Lecha z Legią
Niedzielny mecz Lecha z Legią będzie bardzo istotny dla układu czołówki tabeli. Wojciech Kowalczyk w bardzo stanowczy sposób podsumował formę obu drużyn.
Lech i Legia w tym sezonie zawodzą na całej linii, ale ciągle mogą zakwalifikować się do następnej edycji europejskich pucharów. Ich bezpośrednie spotkanie będzie bardzo ważne dla ostatecznego kształtu tabeli.
Zdegustowany postawą obu drużyn w ostatnich miesiącach jest Wojciech Kowalczyk. Wypowiada się na ten temat bez ogródek.
- Bardzo bym prosił przedstawicieli mediów o nienadawanie temu starciu jakiejkolwiek aury i rangi, bo obecnie to żaden klasyk, tylko majowe pykanie dwóch marnych zespołów - wypalił Kowalczyk na Weszlo.com.
Według niego Lech i Legia powinny wspólnie dominować w Ekstraklasie, ale nie są w stanie tego robić z powodu złego zarządzania. I, jak przekonuje, nic w tym temacie nie zmieni się w kolejnych rozgrywkach.
- Z ręką na sercu – czy ktoś z was byłby w stanie postawić duże pieniądze, że w kolejnym sezonie Legia i Lech skończą na podium? Ja nie. Nie wierzę za grosz w to, że trafią tam z transferami, trenerami, że wszystko będzie dobrze. To znaczy – może być, ale pewności nie ma żadnej - podkreśla były reprezentant Polski.
Kowalczyk uważa, że minęły czasy, w których ligowi rywale bali się meczów z oboma klubami.
- Dla emocji to fajne, natomiast dla Legii i Lecha – kompromitujące. Potem słyszę, kuźwa, o jakimś DNA jednych i drugich. Chodzi w nim o przegrywanie i wieczny wstyd? Jeśli tak, zgadzam się, ale chyba nie powinno się tym chwalić - podsumował Kowalczyk.