Kowalczyk ostrzega Papszuna. Zaskakujące słowa ws. Legii

Marek Papszun jest głównym kandydatem na nowego trenera Legii Warszawa. Wojciech Kowalczyk w Weszło przyznał, że wolałby, aby szkoleniowiec trafił na Łazienkowską dopiero po rundzie jesiennej.
Po odpadnięciu z Pucharu Polski "Wojskowi" zdecydowali się na rozstanie z Edwardem Iordanescu. Jego miejsce tymczasowo zajął Inaki Astiz. Pod wodzą Hiszpana Legia nie wygrała jednak żadnego z czterech kolejnych spotkań.
Stołeczny klub chce zatrudnić Marka Papszuna. Szkoleniowca wiąże jednak kontrakt z Rakowem Częstochowa, przez co Legia musi dogadać się z "Medalikami" ws. sumy odstępnego.
Rozmowy nie są łatwe, a spory wpływ na nie ma także napięty terminarz. Wojciech Kowalczyk uważa, że nie sprzyjałby on także Papszunowi, który mógłby mieć trudności z poukładaniem nowego zespołu.
- Wolałbym, by trafił do Legii od stycznia. Mamy wtedy okres przygotowawczy i mógłby popracować z drużyną. W grudniu nie widzę możliwości na poskładanie zespołu, który ma problem w każdej formacji - powiedział Kowalczyk.
Były reprezentant Polski na antenie Weszło TV zwrócił także uwagę na kompetencje szkoleniowca. Jego zdaniem Papszun miałby w Legii dużo mniejszy wpływ na politykę transferową.
- Nie będzie mu tak łatwo, jak w Częstochowie. Tam miał wszystko, sam mógł załatwiać transfery, a przy Łazienkowskiej tak by to nie wyglądało - podkreślił.