Królewski zaczepił Cracovię. "Dziwna anomalia"
Wisła Kraków pewnie zmierza w kierunku Ekstraklasy. Jarosław Królewski na kanale Meczyki opowiedział o finansach swojego klubu.
Dla Wisły to czwarty z rzędu sezon na zapleczu Ekstraklasy. Wygląda na to, że ostatni. Krakowianie w trzynastu kolejkach zdobyła 32 punkty. Nad drugim w tabeli Śląskiem Wrocław ma już osiem oczek przewagi.
Prezes Wisły podkreśla, że kibice powinni być zadowoleni nie tylko z wyników, ale też z tego, jak klub zarządza swoimi finansami. "Biała Gwiazda" pod pewnymi względami jest już blisko klubów z czołówki Ekstraklasy.
- Bardzo się cieszymy, że Wisła Kraków trzeci rok z rzędu notuje bardzo duży wzrost przychodów. W najważniejszych wskaźnikach, jak np. przychody z bieżącej działalności, Wisła jest obecnie 6. czy 7. klubem - biorąc pod uwagę też kluby Ekstraklasy - powiedział Królewski.
- Koszty wynagrodzeń w Wiśle w strukturze wszystkich przychodów wynoszą 58 procent. Rekomendacja UEFA to 70 procent. To jest wręcz ewenement, biorąc pod uwagę, że jesteśmy w pierwszej lidze i tym, jak zarządzamy swoimi należnościami względem wynagrodzeń - dodał.
Krrólewski nawiązał też do lokalnego rywala. Jest zaskoczony tym, w jaki sposób Cracovia wydaje pieniądze.
- Wisła Kraków, będąc zdecydowanie większym klubem, biorąc pod uwagę populację kibiców, przychody z meczów, sklepu itd., ma o ponad 4 mln zł mniej kosztów związanych z administracją. To bardzo dziwna anomalia, biorąc pod uwagę wielkość obu klubów - powiedział Królewski.
Oglądaj I Liga Raport na kanale Meczyki:
