Krychowiak bez ogródek o zakończeniu kariery. Oto, co przyspieszyło jego decyzję

Krychowiak bez ogródek o zakończeniu kariery. Oto, co przyspieszyło jego decyzję
Piotr Matusewicz / PressFocus
Grzegorz Krychowiak zakończył karierę. Pomocnik przyznał, że na jego decyzję wpływ miała... realizacja filmu.
Po miesiącach oczekiwań Grzegorz Krychowiak znalazł nowy klub. Pomocnika łączono z ekipami z PKO BP Ekstraklasy, a także z zagranicy. Wybrał jednak inaczej.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Krycha" zasilił występującego w okręgówce Mazura Radzymin. Szybko zadebiutował w nowym klubie. Po raz pierwszy na boisko wybiegł pod koniec października.
Krychowiak rozegrał 90 minut w starciu z Polonią III Warszawa (3:3) u boku Jakuba Rzeźniczaka i Kuby "Quebonafide" Grabowskiego. Zaliczył asystę przy trafieniu Wojciecha Lacha na 1:1.
Jak się okazało, był to jego pierwszy i ostatni występ w roli profesjonalnego piłkarza. Zawodnik niedługo później zakończył karierę. Pozostał w klubie, jednak będzie w nim grał jako amator.
W rozmowie z TVP Sport "Krycha" przekazał, co sprawiło, że postanowił odwiesić buty na kołek. Częściowo była to zasługa... brania udziału w realizacji filmu "Krychowiak: krok od szczytu".
- Ja na początku nawet nie chciałem tego robić. Nie chciałem realizować kolejnego, klasycznego serialu, a na początku miał to być w ogóle film, dokumentalnego. A dostałem taki komfort, żeby zrobić to po swojemu. To była taka frajda, że nawet w pewnym stopniu przyspieszyło to zakończenie mojej kariery - przyznał z rozbrajającą szczerością.
Pomocnik ocenił ponadto starcie Polski z Holandią. Docenił biało-czerwonych przede wszystkim za skuteczność w obronie. Odparł jednak porównania obecnej kadry do kadry Adama Nawałki.
- To był mecz defensywny i taka też była postawa. Dołożyliśmy do tego kontrataki w momentach kiedy mogliśmy zaatakować. Na papierze skład był ofensywny, ale podstawa była defensywna. Musimy nauczyć się grać w defensywie i od tego wszystko się zaczyna. Jeśli będziemy się bronić w taki sposób, to będziemy mogli wyprowadzać kontrataki. Widziałem zespół, który ma pomysł i taktykę - ocenił.
- Nie ukrywam, że nie widzę żadnych podobieństw, po obejrzeniu spotkania nie przyszło mi do głowy, żeby takie istniały. Może, że my graliśmy w jedenastu i oni w jedenastu - podsumował.
Michał - Boncler
Michał BonclerDzisiaj · 13:00
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również