Kylian Mbappe zamierzał odejść już przed rokiem. PSG podyktowało zaporową cenę, chciało absolutnego rekordu
Latem zeszłego roku Kylian Mbappe przedłużył kontrakt z PSG. Jak informuje Mario Cortegana z "The Athletic", piłkarz bardzo szybko pożałował swojej decyzji. Chciał odejść jeszcze w tym samym okienku, ale mistrzowie Francji podyktowali absolutnie zaporową cenę.
Transferowa saga z udziałem 24-latka trwa od wielu sezonów. Mbappe od dawna znajduje się na celowniku Realu Madryt. Klub ze stolicy Hiszpanii niejednokrotnie robił wszystko, aby pozyskać zawodnika.
W 2021 roku "Królewscy" byli w stanie nawet pobić rekord wszech czasów i zapłacić za Francuza więcej niż 222 miliony euro, które swego czasu PSG wyłożyło na Neymara. Francuzi nigdy nie odpowiedzieli jednak na żadną z ofert.
Nie jest tajemnicą, że w sprawę nowej umowy dla Mbappe włączyli się nawet politycy, na czele z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem. Ostatecznie piłkarz przystał na propozycję kontraktu w Paryżu.
Jak donosi Mario Cortegana z "The Athletic", bardzo szybko pożałował jednak swojej decyzji. Obiecano mu, że już w sezonie 2022/2023 na Parc des Princes zagrają Aurelien Tchouameni, Milan Skriniar i Robert Lewandowski. Żadna z tych transakcji nie doszła wtedy do skutku.
Zaledwie miesiąc po podpisaniu nowej umowy Mbappe poprosił więc... o zgodę na odejście z klubu. Usłyszał wówczas od PSG, że będzie mógł zmienić otoczenie pod jednym warunkiem - absolutnego pobicia rekordu transferowego.
Cena, jaką podyktowali mistrzowie Francji, wynosiła aż 400 milionów euro. Co zrozumiałe, żadnego z klubów nie było stać na taki wydatek. Teraz transfer jest możliwy. Choć sam piłkarz zapewnia, że zamierza zostać w PSG, to jest to jedynie część medialnej gry - po prostu chce, aby to klub wyszedł z inicjatywą jego sprzedaży.