Legia buduje napięcie przed meczem i ogłasza transfer z Jagiellonii. "To mało oryginalne"

Legia buduje napięcie przed meczem i ogłasza transfer z Jagiellonii. "To mało oryginalne"
Michal Kosc/Pressfocus
Marc Gual wreszcie oficjalnie zaprezentowany jako nowy nabytek Legii Warszawa. A tak się składa, że jutro lider strzelców Ekstraklasy będzie miał okazję do podrasowania swojego wyniku bramkowego w spotkaniu przeciwko… Legii Warszawa. Przypadek? Jasne, że nie.
Informacja o przenosinach Hiszpana do Warszawy wyciekła jeszcze w styczniu. I od tego czasu aż do dziś była to po prostu tajemnica poliszynela. Tutaj Gual pochwalił się transferem w szatni, tam (w Warszawie) oglądał mecz Legii z trybuny VIP wraz z koordynatorką Działu Skautingu i Administracji Sportowej Legii Warszawa.
Dalsza część tekstu pod wideo
O podpisaniu kontraktu przez napastnika wiedzieli już wszyscy, więc nie była to nawet saga transferowa, a bardziej oczekiwanie na oczywisty, oficjalny komunikat zdobywców Pucharu Polski. A jak na Podlasiu zostało przyjęte to, że Legia ogłosiła ten ’’news” dzień przed bezpośrednim starciem z Jagą?
Z pewnością byłoby to przyjęte znacznie gorzej, gdyby Jagiellonia była ubabrana w walkę o utrzymanie w Ekstraklasie, a o to ekipa z Białegostoku jest już spokojna. Natomiast na Twitterze pojawił się taki oto wpis dyrektora sportowego.
Zadzwoniliśmy podpytać Łukasza Masłowskiego, czy żal do Legii jest duży, znikomy czy w ogóle go nie ma.
- Nie, nie jestem rozżalony. To wydało mi się oczywiste, nie zaskoczył ten komunikat dzień przed meczem. Nie mam z tym problemu, po prostu wiedziałem, że ogłoszą to chwilę przed spotkaniem, bo to mało oryginalne… Trochę to podkręcenie atmosfery, czasami niepotrzebnie. To może tak naprawdę zadziałać motywująco.
A jak na treningach wygląda Marc Gual i na jakim etapie są poszukiwania jego następcy?
- Zapał do pracy ma, Marc jest cały czas taki sam odkąd do nas dołączył, dyspozycja w ostatnim czasie to potwierdza. A jeśli chodzi o nowego napastnika - jest za wcześnie, żebym mówił głośno kto przyjdzie za niego, bo prowadzimy rozmowy z kilkoma piłkarzami i nie ocenię, czy konkretny zawodnik jest już blisko, bo przy transferach nie mierzę odległości - albo jest 0% albo 100%, czyli podpisany. Podpisu jeszcze nikt nie złożył.
Z kolei prezes Jagiellonii Wojciech Pertkiewiczem mówi nam, że wzruszył tylko ramionami, bo od miesięcy wszyscy o tym wiedzieli, a Legia kiedyś musiała ogłosić transfer.
Marc Gual strzelił już 15 goli i dołożył do tego 6 asyst, z czego w ostatnich trzech spotkaniach uzbierał aż 5 goli i 2 ostatnich podań. W piątek przy Łazienkowskiej będzie miał okazję zaprezentować się przed nową publicznością i zapaść na dobre w jej świadomości.

Przeczytaj również