Legia idzie na niechlubny rekord. Mioduski pobije PZPN i Kuleszę

Legia Warszawa wyrównała wynik PZPN, biorąc pod uwagę liczbę dni bez trenera. "Wojskowi" są już bez pierwszego szkoleniowca od ponad miesiąca.
34 - tyle dni minęło od odejścia Edwarda Iordanescu z Legii Warszawa. Stołeczny klub wciąż nie dogadał się z Rakowem Częstochowa ws. Marka Papszuna i drużynę prowadzi Inaki Astiz, który wcześniej pełnił rolę asystenta.
Tym samym Legia dobiła do rekordu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Cezary Kulesza i spółka na znalezienie następcy Michała Probierza, którym ostatecznie został Jan Urban, potrzebowali właśnie 34 dni.
W programie "Z tego, co słyszę" na kanale Meczyki został omówiony ten wątek.
- Legia nie ma trenera od ponad miesiąca. Zespół nie wygrał ani jednego meczu w październiku i listopadzie, a grudzień zaczęła od remisu. Mam wrażenie, że Legia jako drużyna została zostawiona sama sobie przez ludzi, którzy powinni nią zarządzać. To dla mnie kompletnie niezrozumiałe - stwierdził Tomasz Włodarczyk.
- Przez weekend rozpoczęły się negocjacje z Rakowem ws. Marka Papszuna na poważniejszym poziomie. Z tego, co wiem, stołeczny klub zaproponował Rakowowi warunki finansowe, ale nie zostały one przyjęte. I dziś Marek Papszun poprowadzi drużynę w Pucharze Polski przeciwko Śląskowi - przekazał.
- Według moich informacji Legia nie negocjuje agresywnie. A przecież jeżeli kogoś chcesz, to takie negocjacje powinny być prowadzone intensywniej i konkretniej. Za moment miną dwa tygodnie od momentu, kiedy informacja o ściągnięciu Papszuna ujrzała światło dzienne. Nawet jeśli on przyjdzie, to pod kątem załatwienia tego tematu ze strony klubu, to jest to blamaż - powiedział redaktor naczelny Meczyki.pl.
Oglądaj "Z tego, co słyszę" na kanale Meczyki:
