Legia mogła zarobić, a straci go za grosze? Letnie zamieszanie i niepewna przyszłość Tobiasza [NASZ NEWS]

Legia mogła zarobić, a straci go za grosze? Letnie zamieszanie i niepewna przyszłość Tobiasza [NASZ NEWS]
Mateusz Sobczak / pressfocus
Tomasz - Włodarczyk
Tomasz WłodarczykDzisiaj · 14:10
Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Kacpra Tobiasza, któremu za kilka miesięcy kończy się kontrakt z klubem. Według naszych informacji od miesięcy nie są prowadzone żadne rozmowy w sprawie jego przedłużenia. To wskazuje, że u Marka Papszuna będzie bronił nowy bramkarz, a Legia znów traci okazję by swojego wychowanka i podstawowego bramkarza sprzedać za miliony. A jeszcze latem mogła zupełnie inaczej rozwiązać tę sytuację.
Kacper Tobiasz spędził w Legii Warszawa całą swoją karierę, z krótką przerwą na wypożyczenie do Stomilu Olsztyn. Na Łazienkowską wrócił niedługo przed swoimi dwudziestymi urodzinami i od tego momentu przez większość czasu był jedynką w bramce.
Dalsza część tekstu pod wideo
Największy zakręt, który jak sam przyznawał w wywiadach mocno się na nim odbił, przeżył w poprzednim sezonie, kiedy trenerem był Goncalo Feio. Portugalczyk posadził go na ławce, ciągle poszukiwał nowych rozwiązań między słupkami (wypożyczenie Vladana Kovacevica), aby na końcu i tak wrócić do Tobiasza. 23-latka dotknęło jednak najbardziej pominięcie go w wyjściowym składzie na rewanżowe spotkanie z Chelsea, gdy wydawało się, że to on będzie grał na Stamford Bridge.
W tym sezonie takich zawirowań na boisku Tobiasz już nie przeżywał. Zagrał całą rundę od deski do deski, ale mimo, że minuty się zgadzały, to cała reszta odbiegała od zapewnienia spokoju w głowie: fatalne wyniki drużyny, strefa spadkowa i wreszcie niepewna sytuacja kontraktowa.
Wciąż nie wiadomo, czy Tobiasz zostanie przy Łazienkowskiej. Z naszych informacji wynika, że na dziś te szanse są niewielkie, bo od kilku miesięcy nie są nawet prowadzone negocjacje w sprawie przedłużenia umowy wygasającej w czerwcu przyszłego roku.
To jak ta sprawa została poprowadzona mocno rzutuje na organizację wewnątrz klubu. Latem za Tobiasza pojawiła się konkretna oferta z Samsunsporu. Mało tego! Turcy byli gotowi zapłacić bardzo solidne pieniądze (grubo ponad milion euro) i zostawić Tobiasza na roczne wypożyczenie przy Łazienkowskiej z możliwym przywołaniem go do klubu zimą. Wtedy jednak stanowisko Legii było jasne: Tobiasz nie jest na sprzedaż, rozmawiamy o nowym kontrakcie.
W obliczu dużych zmian na innych pozycjach stabilizacja na bramce była nawet wskazana i logiczna. I faktycznie negocjacje toczyły się, ale były mało konkretne. Po wymianie propozycji ustały wczesną jesienią. I od tamtej pory nie ruszyły. Cisza.
Dziś więc sytuacja ma się tak, że już za niecałe dwa dni, 1 stycznia, Tobiasz będzie mógł podpisać kontrakt z kim chce i odejść za grosze. Uzyskać korzystniejsze warunki indywidualnego kontraktu, bo nowy pracodawca będzie miał go za darmo latem lub za niewielkie pieniądze zimą.
Strategia Legii jest więc w tym temacie mocno niezrozumiała. Jeśli nie była zdecydowana na Tobiasza, mogła sprzedać go latem, w dodatku zatrzymać w klubie i na spokojnie poszukać sobie następcy. A jeśli panowało przekonanie, że to odpowiedni golkiper, intensywniej prowadzić negocjacje. W konsekwencji wychodzi na to, że w Warszawie na przestrzeni lat kilkakrotnie przegapiono moment, by dobrze lub bardzo dobrze na nim zarobić.
Dziś nie wszystkie karty są po stronie klubu. Teraz Legia i tak musi rozglądać się za nowym bramkarzem (doniesienia z Turcji podsuwają Okana Kucuka z Fenerbahce), a jeśli z transferu Tobiasza cokolwiek wpadnie na konto, to niewiele, a mówimy jednak o wychowanku, który ma dopiero 23 lata i rozegrane 135 meczów w barwach stołecznego klubu.
Oczywiście trzeba cały czas zakładać, że nagle dojdzie do przełomu i wznowienia negocjacji po Nowym Roku, ale na to się nie zanosi. Wygląda bardziej na szykowanie gruntu pod nowe rozdanie między słupkami za kadencji Marka Papszuna.
Czy Tobiasz jest dogadany z Samsunsporem, jak sugerują Turcy? Według naszej wiedzy nie. Wciąż ma otwartych kilka opcji.

Przeczytaj również