Legia Warszawa. Bartosz Kapustka wspomina telefon od Roberta Lewandowskiego. "Była to złota rada"

Bartosz Kapustka wspomina telefon od Roberta Lewandowskiego. "Była to złota rada"
Lukasz Sobala / PressFocus
Bartosz Kapustka wrócił do Ekstraklasy - będzie grał w Legii Warszawa. 24-latek, któremu nie udał się pobyt w Leicester City, zapewnia jednak, że nie chce nikomu niczego udowadniać. - Przejmowanie się opiniami innych do niczego dobrego nie zaprowadzi - uważa piłkarz.
Kariera Kapustki do pewnego momentu rozwijała się modelowo. W Ekstraklasie zadebiutował jako 17-latek, w pierwszej reprezentacji Polski - jeszcze przed dziewiętnastymi urodzinami. Szybko stał się więc bardzo rozpoznawalny.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Byłem już po dwóch czy trzech zgrupowaniach reprezentacji. Na telefonie wyświetlił mi się nieznany numer z Niemiec. Zazwyczaj nie odbieram takich połączeń, ale wtedy nacisnąłem zieloną słuchawkę. Po drugiej stronie był Robert Lewandowski. Ja w szoku, jadę właśnie komunikacją miejską. Wtedy dużo wokół mnie się działo, byłem chłopakiem, który pojawił się znikąd - wspomina Kapustka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Kapitan reprezentacji Polski zadzwonił do ówczesnego piłkarza Cracovii z konkretnym przesłaniem.
- Robert dał mi wskazówkę, przestrzegł: "Pamiętaj, staraj się jak najmniej czytać o sobie. Teraz jest dobrze, ale może być też dużo gorzej. A wtedy będziesz miał ciężko, żeby się przestawić". Nie do końca rozumiałem, co chciał mi przekazać. To znaczy wiedziałem, że ma rację, ale musiałem tego doświadczyć. Było rewelacyjnie, było gorzej. Robert zwracał mi uwagę, żebym skupiał się na tym, co myślę, trenerach, najbliższych osobach. Przejmowanie się opiniami innych do niczego dobrego nie zaprowadzi - uważa Kapustka.
- Po latach mogę powiedzieć, że była to złota rada. Nawet teraz przypominam sobie tę rozmowę i w stu procentach mogę zgodzić się z jego słowami - dodał czternastokrotny reprezentant Polski.
Kapustka niedawno podpisał kontrakt z Legią. Będzie w niej próbował odbudować karierę po nieudanych czterech latach - po transferze do Leicester City grał bardzo mało, a kolejne wypożyczenia nie przyniosły mu niczego dobrego. W dodatku w marcu ubiegłego roku doznał ciężkiej kontuzji kolana.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski21 Aug 2020 · 09:33
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również