Legia Warszawa w półfinale Pucharu Polski. Ładny gol i dwa koszmarne pudła Waleriana Gwilii [WIDEO]

Legia Warszawa w półfinale Pucharu Polski. Ładny gol i dwa koszmarne pudła Waleriana Gwilii [WIDEO]
Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Po ponad dwumiesięcznej przerwie ze względu na pandemię koronawirusa do rywalizacji wrócili także piłkarze w naszym kraju. W pierwszym spotkaniu Legia Warszawa pokonała Miedź Legnica 2:1 i awansowała do półfinału Pucharu Polski. Gole dla "Wojskowych" strzelili Walerian Gwilia oraz Mateusz Cholewiak. Miedź odpowiedziała za sprawą Pawła Zielińskiego.
Polska jest jednym z pierwszych krajów w Europie, w którym piłkarze wracają do rywalizacji po pandemii koronawirusa. W piątek wznowione zostaną rozgrywki PKO Ekstraklasy, wcześniej zaplanowano natomiast dwa ćwierćfinały Pucharu Polski, których nie zdążono rozegrać przed przerwą.
Dalsza część tekstu pod wideo
Legia Warszawa była od samego początku stroną przeważającą w spotkaniu z Miedzią Legnica. Już trzy minuty po pierwszym gwizdku arbitra dobrą okazję miał Paweł Wszołek, lecz trafił prosto w Łukasza Załuskę. Miedź odpowiedziała za sprawą uderzenia Jakuba Łukowskiego z rzutu wolnego. Piłkarz gospodarzy trafił w poprzeczkę.
W 17. minucie warszawianie wyszli na prowadzenie. Ładnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Walerian Gwilia, nie dając większych szans Załusce. W końcówce pierwszej połowy Gruzin powinien wpisać się na listę strzelców po raz drugi, bo miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Trafił jednak w słupek z dwóch metrów.
Na początku drugiej części gry "Wojskowi" podwyższyli prowadzenie. W 49. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Jose Kante trafił w słupek. W "szesnastce" zapanowało spore zamieszanie, a futbolówka spadła pod nogi Mateusza Cholewiaka, który bez problemu pokonał Załuskę.
Legia po chwili miała kolejną świetną okazję, ale Gwilia po raz drugi w tym meczu spudłował z kilku metrów. Wydawało się, że wicemistrzowie Polski wywalczą spokojny awans, lecz w 80. minucie z boiska po ostrym faulu na Omarze Santanie wyleciał Igor Lewczuk.
Miedź w końcówce rzuciła się do odrabiania strat. Gola kontaktowego w 88. minucie po sporym błędzie debiutującego w bramce Legii Wojciecha Muzyka zdobył Paweł Zieliński. Arbiter doliczył aż siedem minut, Legia utrzymała jednak korzystny wynik i awansowała do półfinału. Wcześniej w tej fazie zameldowały się już Cracovia oraz Lechia Gdańsk.

Przeczytaj również