Lewandowski odpiera zarzuty. Przyznał, czemu nie przyjechał na zgrupowanie [WIDEO]
![Lewandowski odpiera zarzuty. Przyznał, czemu nie przyjechał na zgrupowanie [WIDEO] Lewandowski odpiera zarzuty. Przyznał, czemu nie przyjechał na zgrupowanie [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/575/68345b947c64e.jpg)
Robert Lewandowski nie przyjechał na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. W studiu TVP Sport przyznał, dlaczego podjął taką decyzję. Nie chodziło jedynie o kwestie fizyczne.
Brak "Lewego" wzbudził sporą dyskusję wśród dziennikarzy, kibiców oraz ekspertów. Napastnik w rozmowie z TVP Sport przyznał, dlaczego nie przyjechał na zgrupowanie. Nie ukrywał, że czuje się zmęczony nie tylko fizycznie, ale i mentalnie.
- Wiem, że często jestem oceniany nie jako piłkarz czy człowiek, ale jako produkt. Wracając po kontuzji rozegrałem tylko dwa mecze w lidze i po tych dwóch meczach zadzwoniłem do trenera Probierza, bo chciałem z nim szczerze porozmawiać. Powiedziałem: "Trenerze, fizycznie i mentalnie nie czuję się najlepiej". Miałem dołek. Czułem, że jadąc na zgrupowanie, nie będę w stanie pomóc tej reprezentacji na takim poziomie, na jakim bym chciał - powiedział Lewandowski.
- Trener widział te dwa mecze, nie wyglądały one rewelacyjnie. Powiedział, że to rozumie i chciał do mnie dzwonić, aby dowiedzieć się, jak się czuję. W sierpniu będę miał 37 lat. Z całym szacunkiem do wielu osób, do mediów i dziennikarzy, ale nikt nie pomyślał o tym, że poza zmęczeniem fizycznym jest też mentalne. Gram 17 lat w reprezentacji, opuściłem może drugie zgrupowanie. Kto może wiedzieć, jak ja się czuję? Znam mój organizm, wiem, co mi podpowiada. Warto czasami odpuścić, z korzyścią na cały kolejny sezon i całe eliminacje. Nie czułem, że będę w stanie pomóc teraz na sto procent - podkreślił.
Lewandowski podkreśla, że dobrze zna swój organizm. Ma żal do dziennikarzy o to, w jaki sposób zareagowali na jego absencję podczas czerwcowego zgrupowania.
- Nie mówię, że zawsze podejmuję dobre decyzje. Robię błędy, jestem człowiekiem. Ale jestem oceniany jako produkt. Wszyscy mówili, ile minut rozegrałem. Ale nikt nie patrzył na kwestie mentalne. Ta kontuzja była trudnym momentem. Starałem się jak najszybciej wrócić, choć fizycznie nie czułem się dobrze. Wiem, że nie będę miał już wielu szans na rozgrywanie takich sezonów, na zdobycie Ligi Mistrzów, na granie na takim poziomie. Wiem, że nie wszyscy muszą się zgadzać z moją decyzją i nie wszyscy muszą mnie lubić, ale szacunek zawsze powinien być - stwierdził.
- Nie wiem, jakby wyglądał przyszły sezon, gdybym przyjechał na zgrupowanie. Mógłbym tego nie udźwignąć. Jeśli miałbym słuchać dziennikarzy, to już dawno nie grałbym w reprezentacji. Gram w niej przede wszystkim dla kibiców. Dźwiganie ciężaru oczekiwań 40-milionowego narodu od tylu lat nie jest łatwe - zakończył.