Liverpool FC. Juergen Klopp narzeka na sędziowanie: To największy żart na świecie. Inni dostaliby rzuty karne
W poniedziałkowy wieczór Liverpool przegrał 0:1 z Southampton w 17. kolejce Premier League. Po spotkaniu Juergen Klopp nie zostawił suchej nitki na arbitrach tego spotkania.
"The Reds" wciąż są liderami tabeli, ale w ostatnich kolejkach regularnie zawodzą. Po remisach z West Bromwich Albion oraz Newcastle przyszła porażka z Southampton.
W poniedziałkowym spotkaniu nie brakowało kontrowersji. Juergen Klopp uważa, że jego drużyna powinna dostać dwa rzuty karne. Niemiec odniósł się przy tym do odwiecznego rywala Liverpoolu, Manchesteru United.
- Najlepsze sytuacje były wtedy, gdy Sadio Mane miał piłkę. Mówienie, że on jest nurkiem, to największy żart na świecie. Ten chłopak próbuje utrzymać się na nogach. Były dwie sytuacje, w których inne drużyny otrzymałyby rzuty karne - wypalił Klopp.
- Zagranie ręką, nie wiem, kto mi to wyjaśni. Gdyby Mane łatwo upadł, moglibyśmy mieć rzut karny w tym spotkaniu, a także przeciwko Newcastle. Próbowałem absolutnie wszystkiego, było też wiele sytuacji, w których powinniśmy mieć rzuty wolne. W ostatniej sytuacji Walker-Peters uderzył go lewą stopą. To kolejna "jedenastka" - wylicza.
- Słyszałem, że Manchester United dostał więcej rzutów karnych w ciągu dwóch lat niż ja przez 5,5 roku. Nie mam pojęcia, czy to moja wina, ani jak to w ogóle możliwe - dodał.
- To nie poprawi naszych wyników, nie powinno też niczego odbierać Southampton. Te sytuacje były jednak dla nas co najmniej bardzo niefortunne - zakończył.