"Ma muchy w nosie i gra na wymuszenie transferu". Zamieszanie wokół czołowego piłkarza Ekstraklasy

Marc Gual chce jak najszybciej opuścić Jagiellonię Białystok. Takie informacje przekazuje "Przegląd Sportowy".
Gual na początku ubiegłego roku trafił do klubu SK Dnipro. Nigdy jednak nie zadebiutował w ukraińskiej drużynie ze względu na wojnę, która wybuchła po ataku rosyjskich wojsk.
W marcu Hiszpan udał się na krótkoterminowe wypożyczenie do Jagiellonii Białystok. Później włodarzom "Jagi" udało się przedłużyć pobyt Guala o jeszcze jeden sezon.
W tym sezonie 26-latek jest bezapelacyjną gwiazdą drużyny z Białegostoku. W 16 kolejkach Ekstraklasy zanotował osiem bramek i trzy asysty. W ligowej klasyfikacji strzelców lepsi od niego są jedynie Said Hamulić i Davo.
Według najnowszych doniesień Gual nie zamierza jednak kontynuować kariery w Jagiellonii. "Przegląd Sportowy" poinformował o chęci odejścia napastnika, który nie wyobraża sobie dalszej gry w Polsce.
- Ma muchy w nosie i gra na wymuszenie transferu - w takich słowach Gual miał zostać opisany przez osobę z otoczenia "Jagi".
"Przegląd Sportowy" dodaje, że Hiszpan chciałby odejść do ligi portugalskiej. Zainteresowanie nim wykazują dwie drużyny, jedną z nich jest FC Vizela. Jagiellonia ma nie być jednak skłonna pozbywać się Guala przed rundą wiosenną, w której zespół będzie walczył o utrzymanie. Aktualnie ekipa Macieja Stolarczyka zajmuje 13. miejsce w tabeli z przewagą zaledwie dwóch punktów nad strefą spadkową.