Maciej Szczęsny ocenił bramkę samobójczą syna. "Myślę, że Wojtek nie był źle ustawiony"
Wojciech Szczęsny po raz kolejny zanotował słaby występ w pierwszym meczu na wielkim turnieju. Zachowanie bramkarza skomentował jego ojciec, Maciej.
W pierwszej połowie dzisiejszego meczu Słowacy wyszli na prowadzenie. Samobója strzelił właśnie Szczęsny.
Golkiper mógł mówić o sporym pechu. Piłka po strzale Roberta Maka odbiła się najpierw od słupka, a później od pleców zawodnika Juventusu.
- Musiałbyś jego zapytać, jak on widział tę sytuację. Mnie się wydaje, że nie był ustawiony źle - skomentował Maciej Szczęsny w studiu "TVP Sport".
- Pech polegał na tym, że Wojtek już po dwóch, trzech metrach lotu wiedział, gdzie ta piłka zmierza. Kto by pomyślał, że obrońca, jeśli zmieni jej lot, to nie wybije na rożny, ale tak się odbije. Umówmy się, szczęście sprzyja lepszym - kontynuował ekspert.
Finalnie Polska przegrała 1:2. W drugiej połowie do siatki trafił jeszcze Milan Skriniar.
- Najbardziej po tym meczu boli, że zabrakło naszej reprezentacji wyrachowania, że nas wyrachowania uczą Słowacy - dodał Maciej Szczęsny.