"Mam mroczki przed oczami. Jest fatalnie". Piłkarz Rakowa Częstochowa wyczerpany po pierwszej połowie

Raków Częstochowa we wtorkowy wieczór napotkał na ekstremalnie trudne warunki pogodowe na Cyprze. Przed kamerami "TVP Sport" nie zamierzał ukrywać tego Fabian Piasecki, bardzo dosadnie opisując boiskowe wydarzenia.
Podopieczni Dawida Szwargi przed własną publicznością wygrali z Arisem 2:1. W rewanżu musieli więc bronić zaliczki - do awansu wystarczał im nawet remis.
Pierwsza część spotkania przebiegała pod dyktando gospodarzy. Ekipa z Limassolu miała dużą przewagę, ale przed przerwą nie była w stanie znaleźć sposobu na Vladana Kovacevicia.
Piłkarze Rakowa musieli zmagać się nie tylko z rywalami, ale też z bardzo wysoką temperaturą i dużą wilgotnością. Przed kamerami "TVP Sport" szczerze mówił o tym Fabian Piasecki.
- Jest fatalnie, nie ma czym oddychać. Staram się walczyć, ile mogę. Mam trochę mroczki przed oczami po tej pierwszej połowie. Teraz mamy 15 minut, pooddychamy i dajemy dalej z drugą połową - powiedział Piasecki.
- Zaczęliśmy zgodnie z planem. Później wdaliśmy się w chaos i w długie piłki. Ja wszystkiego nie wygram, musimy zbierać długie piłki. Wchodzimy w fazy przejściowe, a oni grają nam za plecy - ocenił.
- Musimy grać tak, jak na początku i po prostu grać w piłkę. Fajnie wychodziliśmy do przodu, w trzeciej strefie były niedokładne piłki, ale przynajmniej graliśmy i mogliśmy odpoczywać - zakończył.