Manchester City. Haaland skomentował spektakularne pudło. "Sam siebie pytam: 'Jak mogłeś tego nie strzelić?'"

Erling Haaland w oficjalnym debiucie w Manchesterze City nie trafił z kilku metrów na praktycznie pustą bramkę. Norweg skomentował tę sytuację w obszernej rozmowie z "The Athletic".
Nowy napastnik mistrzów Anglii swojego debiutu w zespole nie będzie wspominał zbyt dobrze. "The Citizens" przegrali mecz o Tarczę Wspólnoty, a Haaland zaliczył spektakularne pudło.
Sam napastnik ma świadomość tego, że zmarnował doskonałą okazję do zdobycia bramki. W rozmowie z "The Athletic" szczerze skomentował całą sytuację.
- Kiedy patrzę na tę okazję, pytam sam siebie: "Jak mogłeś tego nie strzelić?". Z drugiej strony jednak wiem, że taka sytuacja jeszcze mi się przydarzy. Taki jest futbol. Nie sypiam dobrze po meczach, ale po tamtym było wyjątkowo trudno - powiedział Haaland.
- Traktuję to jednak jako motywację do strzelenia gola, albo zrobienia czegoś pożytecznego już w kolejnym meczu. Tak samo mam, kiedy strzelę dwa gole. Myślę wtedy: "Było super! W kolejnym meczu chcę co najmniej tego samego" - podkreślił.
- To motywacja, która mnie nakręca. Nie zmienia to jednak faktu, że marnowanie sytuacji jest fatalne. To najgorsze uczucie na świecie! - przyznał.
- Wiem natomiast, że nie mogę tego rozpamiętywać. Jako napastnik zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma gorszej rzeczy, niż myślenie o tym, co wydarzyło się w poprzednim meczu. To bardzo przeszkadza. Nie ma znaczenia, co wydarzyło się kilka dni wcześniej. Czy strzeliłeś trzy gole, czy żadnego, nie możesz o tym myśleć. Za każdym razem musisz wychodzić na boisko z największą motywacją i głodem sukcesu - zakończył.