Manchester United. "David De Gea to świetny bramkarz, ale ostatnio ma pecha"

Menedżer Chelsea Londyn Maurizio Sarri z mieszanymi odczuciami przyjął wyjazdowy remis z Manchesterem United 1:1 (1:1) w najciekawiej zapowiadającym się niedzielnym meczu 36. kolejki Premier League.
Na Old Trafford prowadzenie gospodarzom zapewnił płaskim strzałem z kilku metrów po jedenastu minutach gry Juan Mata. Hiszpanowi idealnie zagrywał w polu karnym Luke Shaw. Dwie minuty przed końcem wyrównał z bliska Marcos Alonso. Hiszpan dobił skutecznie piłkę po obronionym uderzeniu Antonio Ruedigera.
Po zmianie stron najgroźniejsze strzały oddali Brazylijczyk Willian i Argentyńczyk Marcos Rojo, ale nie zdołali zmienić wyniku. "The Blues" po drugim remisie z rzędu umocnili się nieznacznie na czwartym miejscu w tabeli.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę pierwsze dwadzieścia minut, to mogę być zadowolony z tego wyniki. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę ostatnie minuty drugiej połowy, kiedy mieliśmy najlepsze okazje, to nie mogę być szczęśliwy - wyznał Sarri dla oficjalnego serwisu klubu z Londynu.
- Gra na stadionie Manchesteru United jest zawsze trudna dla każdej drużyny. Rywale prezentowali się bardzo dobrze przez 25 minut i mieliśmy kłopoty zwłaszcza w środku pola. Byliśmy już lepsi w drugiej części pierwszej połowy i po zmianie stron. Graliśmy wtedy bardzo dobrze - podkreślił włoski szkoleniowiec, który bronił Davida de Gei po kolejnym słabszym występie w wykonaniu Hiszpana.
- On jest świetnym bramkarzem, ale takie sytuacje mogą się zdarzyć. Myślę, że ostatnio ma po prostu pecha. Czasami napastnik nie jest w stanie strzelić gola przez dwa miesiące, a czasami bramkarz jest w trudnej sytuacji po trzech lub czterech słabszych meczach. Niemożliwe jest utrzymanie bardzo wysokiego poziomu przez dwanaście miesięcy - podsumował Sarri.