Manchester United nie trafi w ręce szejka! Zwrot ws. sprzedaży klubu
Zwrot ws. zmiany właściciela Manchesteru United. Jeden z potencjalnych kupców zrezygnował z transakcji.
O tym, że Manchester United może zmienić właściciela, mówi się już od wielu miesięcy. Głównymi kandydatami do przejęcia akcji "Czerwonych Diabłów" byli szejk Jassim bin Hamad al Thani z Kataru i Jim Ratcliffe.
Dziennikarz Ben Jacobs twierdzi, że ostatnia oferta pierwszego z wymienionych opiewała na niemal 6,5 mln dolarów. To znacznie więcej niż rynkowa wartość klubu, którą szacuje się na 3,2 mld dolarów.
Jassim dodatkowo deklarował, że przeznaczy znaczące środki na inwestycje w klub. Chciał na nie przeznaczyć aż 1,7 mld dolarów. Obiecywał też spłacenie długów.
Jego propozycja nie przekonała jednak rządzącej klubem rodziny Glazerów. Amerykanie ją odrzucili, a Jassim zdecydował, że nie złoży kolejnej. Katarczyk postanowił wycofać się z rozmów.
Nie oznacza to, że akcje Manchesteru United na pewno trafią w ręce Ratcliffe'a. Najbogatszy Brytyjczyk na razie skupia się na pozyskaniu pakietu mniejszościowego - interesuje go 25 procent udziałów w klubie. Kolejne miałby nabywać w kolejnych latach.
Nie wiadomo, ile dokładnie Ratcliffe jest w stanie zapłacić za jedną czwartą akcji klubu. Według brytyjskich mediów Glazerowie całość swoich udziałów wyceniają na ponad 7 mld dolarów.