Manchesterowi United nie pomógłby nawet... Cristiano Ronaldo. "Ta drużyna wciąż nie nadążałaby za najlepszymi"

Były piłkarz Manchesteru United, Lee Sharpe jest zdania, że aktualnemu kryzysowi drużyny nie zapobiegłoby nawet sprowadzenie Cristiano Ronaldo.
Portugalczyk, który przed startem sezonu 2018/2019 trafił do Juventusu Turyn, był przymierzany również do "Czerwonych Diabłów".
Według Sharpe'a jednak nawet jego powrót do tej drużyny nie zmieniłby obecnego stanu rzeczy, a być może jeszcze potęgował frustrację.
- Myślę, że ta drużyna wciąż nie nadążałaby za najlepszymi, choć na pewno ktoś, kto strzelałby w sezonie 25-30 goli pomógłby jej być nieco wyżej w tabeli - ocenił.
Według byłego piłkarza, drużynie brakuje obecnie gracza, mogącego wziąć na swoje barki odpowiedzialność za wynik.
- Kilka sezonów temu widzieliśmy jak to ważne w Liverpoolu z Luisem Suarezem w składzie - komentował.
- Mimo wszystko szkoda, że nie udało się sprowadzić Cristiano Ronaldo. Może zamiast niego działacze powinni się zdecydować na Garetha Bale'a? - zastanawiał się.
Wskazał jednak, że nakłonienie Walijczyka do gry w United mogłoby być trudne.
- Piłkarzy, którzy "robią różnicę" jest naprawdę niewielu. Jak nakłonić jednego z nich do występów w twoim klubie, skoro nawet nie grasz w Lidze Mistrzów - powiedział.